tych albumów nie da się porównać, bo jest między nimi wielka przepaść, nie tylko w czasach kiedy były nagrywane, ale przede wszystkim, w tym co jest na nich zawarte, a mianowicie AFD jest esencją rocka, a CHD stoi duuuuuuuużo niżej od tego debiutu. Z całkowitym przekonaniem mogę powiedzieć, że tu już nie ma prawdziwego rocka, jest jedynie mieszanka tego co obecnie jest na topie z dźwiękami gitar i tyle (choć jest pare kawałków rockowych, jak np tytułowe CHD), dla mnie najlepsza piosenka z CHD nie może się równać najgorszej z AFD, którą i tak ciężko wskazać!
więc z pewnością AFD nie jest demem przy CHD.