Wywiad dla Etihad Airways In-flight Magazine [listopad 2018]
Nagłówek
Jeździ bezdrożami Abu-Zabi, kumpluje się z Kimi Raikkonenem, więc kto mógłby lepiej porwać tłum na torze Yas Marina niż Axl Rose z GNR?Abu-Zabi [stolica Zjednoczonych Emiratów Arabskich] to nie pierwsze miejsce, gdzie zetkniesz się z Formułą 1. Czy nie byłeś czasem na Grand Prix Brazylii w 2016?Axl: Byliśmy w trakcie trasy koncertowej w Brazylii i Mercedes zaprosił nas na GP Sao Paulo. Nie trzeba było nas długo namawiać. W moich i Slasha żyłach płynie bowiem benzyna.
Czy pamiętasz kto wygrał?Oczywiście. Lewis Hamilton. Dokonał fantastycznych rzeczy w tym sporcie i to jemu trzeba przyglądać się w Abu-Zabi.
Więc jesteś prawdziwym fanem F1?Zdecydowanie. Jestem pełen szacunku dla tych gości i tego co robią. Byłem już na wyścigach w Brazylii, Malezji i Wielkiej Brytanii. Teraz wszyscy nie możemy się doczekać rywalizacji w Abu-Zabi.
Czy graliście w naszym regionie wcześniej?W zeszłym roku wystąpiliśmy w Dubaju i to jeden z tych razów, który zapamiętam na zawsze. Publiczność była niesamowita, miała ogrom energii, ale to podróż na stadion była tym, co utkwiło mi w pamięci. Zdarzył się wypadek, a my utknęliśmy w korku, totalnie bez ruchu. Kierowca zjechał więc z trasy, na bezdroża, a wtedy z kolei zagrzebaliśmy się w piachu. Spotkała nas zatem prawdziwa pustynna przygoda w ZEA.
Przyjaźnisz się od dawna z byłym mistrzem F1, Kimi Raikkonenem. Możesz nam trochę o nim opowiedzieć?Tak, znamy się kupę lat. Chyba w 2006, zaprosił mnie jako gościa na GP Wielkiej Brytanii. Świetny gość i kierowca, zawsze mamy ubaw jak się spotykamy.
GNR koncertuje na całym świecie już od ponad 30 lat, a ciebie uważa się za jednego z największych frontmenów w historii. Kto w twoich oczach zasługuje na ten zaszczyt?Dla mnie to proste. Queen to największy zespół, a Freddie najlepszy frontmen ever. To najwybitniejsza grupa ze względu na fakt umiejętności łączenia tak wielu różnych stylów [muzycznych].
Macie na koncie mnóstwo występów. Czy są jeszcze miejsca, gdzie nie dotarliście?Okrążyliśmy glob kilkukrotnie, ale zawsze są takie miejsca, gdzie jeszcze nie graliśmy. W tym roku zadebiutowaliśmy na Islandii, a w grudniu będziemy mieli pierwszy show na Hawajach.
Które z koncertowych miast jest twoim ulubionym?Nowy Jork będzie zawsze dla mnie szczególnym miejscem. Gdy przebywaliśmy w LA i graliśmy na tamtejszej scenie klubowej, to i tak marzyliśmy o NY. Tyle występów w tym mieście na przestrzeni lat i tyle wspomnień.
Porozmawiajmy o Vegas. Daliście tam kilka epickich występów, a jeden z nich zakończył się dla Ciebie złamaniem stopy i zjazdem ze sceny na wózku inwalidzkim.Vegas to fajne miejsce. W czasach kiedy ludzie myśleli, że nie za wiele się udzielałem, dużo czasu spędzałem właśnie tam. Nie na imprezowaniu, czy hazardzie, ale na spacerowaniu nocami i obserwowaniu innych. Zaliczyliśmy tam sporo koncertów, w tym rezydencję. Na pewno jeszcze tam wrócimy.
Po takim czasie, tylu występach, jak znajdujecie jeszcze w sobie energię do dalszego grania?Wszyscy chcemy jak najlepiej zaprezentować się przed naszymi fanami, każdy z nich oczekuje wielkiego show i to jest coś, co chcemy im dać. Dlatego nawzajem się napędzamy, żeby pójść jeszcze dale,j jeśli chodzi o jakość występu i naszego zaangażowania. Nie ma znaczenia, ile masz na koncie koncertów, każda publika jest inna, a to nas karmi.
Kiedyś wspomniałeś, że chciałbyś tworzyć muzykę filmową. Czy to nadal cię interesuje?Słuchanie filmowych ścieżek dźwiękowych to dla mnie wielka sprawa. Kiedy słucham np. muzyki do „Piratów z Karaibów”, tej mieszanki orkiestry i nowoczesnych instrumentów, to muszę przyznać, że to bardzo sprytne. Duży szacunek dla twórców tych dzieł. Chciałbym coś podobnego robić w przyszłości.
Link:
http://www.a-4-d.com/t3253-2018-11-dd-etihad-airways-in-flight-magazine-trackside-with-axl-rose-axl#12714Skan:
https://i.imgur.com/iI2DdiE.jpg