„Nigdy nie zagram dla Polaków i Żydów” – to najsłynniejsza plotka o Guns N’ Roses krążąca po naszym kraju w latach 90. Dla zwolenników teorii spiskowych nie ma ona niestety nic wspólnego z prawdą. Plotka powstała w wyniku błędnie przetłumaczonego zwrotu „polished jews” i, jak to plotka, zaczęła żyć własnym życiem. Słowem wyjaśnienia – wokalista Gunsów powiedział kiedyś, że nigdy nie zagra dla „polished jews”. To stwierdzenie w sensie dosłownym oznacza „wypolerowany żyd”, co w amerykańskim slangu jest równoznaczne z określeniem karierowicza, białego kołnierzyka i oznacza niechęć do grania na wytwornych przyjęciach. Jak pokazała historia Axl musiał w międzyczasie zmienić zdanie, bo zdarzało mu się grać na prywatnych imprezach, chociażby u rosyjskiego milionera Alexandra Chistyakova w 2010 roku czy na weselu w Saint-Tropez w 2012 roku.
Koniec końców Axl zaśpiewał zarówno dla Polaków (dwukrotnie), jak i dla Żydów (również dwukrotnie – w 1993 i 2012). Niestety Guns N’ Roses nie dotarli do kraju nad Wisłą w szczytowej fazie swojej popularności (ze Slashem, Izzym i Duffem w składzie) na przełomie lat 80. i 90. Najbliżej Polski byli 20 maja 1992 w ówczesnej Czechosłowacji, gdzie dali pasjonujący występ w Pradze na stadionie Strahov (m.in. jedno z niewielu wykonań Don’t Cry z alternatywnym tekstem https://www.youtube.com/watch?v=qXDyd_IaCdk).
Gunsów do Polski udało się ściągnąć dopiero w czerwcu 2006 roku, gdy występowali już w mocno zmienionym składzie w porównaniu do tego, który osiągał największe sukcesy. Oprócz wokalisty Axla Rose, w zespole grali: Robin Finck (gitara prowadząca), Ron „Bumblefoot” Thal (gitara), Richard Fortus (gitara), Tommy Stinson (gitara basowa), Brian „Brain” Mantia (perkusja), Dizzy Reed (keyboard), Chris Pittman (instrumenty klawiszowe). Koncert odbył się 15 czerwca 2006 roku na starym Stadionie Legii w Warszawie. Organizatorem była nieistniejąca już dzisiaj agencja koncertowa Odyssey, a z tego, co wiadomo zespół zatrzymał się w hotelu Hyatt (również już dzisiaj nieistniejącym).
Zanim na scenie pojawili się Guns N’ Roses, publiczność rozgrzewała się po kolei przy następujących zespołach: 650 North, Kobranocka, Oddział Zamknięty i Sebastian Bach (z polskim gitarzystą Mike’em Chlaściakiem). W trakcie koncertu Kobranocki nad Warszawą trwało urwanie chmury, wielu fanów było zmuszonych szukać schronienia przed obfitymi opadami deszczu. Niestety nieco rozczarowała frekwencja – było (wg różnych źródeł) ok. 12-15 tysięcy osób (zdecydowana większość na płycie), ale trybuny były prawie puste, a mogłyby pomieścić prawie drugie tyle osób.
Jednak ci, którzy byli nie mieli prawa narzekać. Oddajmy głos forumowiczowi krelke: „Wybiła 20.38 (czyli 35 minut przed planowanym rozpoczęciem) nastało istne szaleństwo, gdy rozległy się pierwsze akordy „Welcome To The Jungle”... szaleństwo, wrzaski, piski, skakanie - kocioł... na scenę poleciały czerwone róże. Axl podniósł jedną z manierą gwiazdy i odłożył gdzieś, chyba na sprzęt... gdy poleciały kolejne podniósł jedną i wziął do ust niczym torreador (20.40).” Dodajmy, że całą akcję z różami zorganizowało nasze forum.
Okładka miesięcznika "Teraz Rock"
Axl od samego początku był w świetnym humorze, żartował (m.in. o ściąganiu piosenek z Internetu i o nieporozumieniu w komunikacji z prostytutkami https://www.youtube.com/watch?v=-Yw1WC9_gUk), szalał po scenie jak za dawnych lat. Wszędzie było go pełno. Jak napisał forumowicz Zqyx: „Axl czarował publiczność, publiczność czarowała jego!!!!” A do tego naprawdę bardzo dobrze śpiewał.
Repertuar koncertu stanowiły głównie piosenki z debiutanckiej płyty „Appetite For Destruction” (pojawiło się aż 9 z 12) z „Welcome To The Jungle”, „Mr Brownstone”, „Sweet Child O’ Mine”, „Nightrain” i „Paradise City” na czele. Dobrze przyjęte zostały także kawałki z krążka, który w tamtym czasie jeszcze się nie ukazał – „Chinese Democracy” (5 piosenek). Oczywiście nie zabrakło takich hitów jak „November Rain”, „Knockin’ On Heavens Door” czy „You Could Be Mine”. Swoje pięć minut mieli także gitarzyści, z których każdy zagrał solówkę.
Axl Rose i Robin Finck
Warszawski koncert miał mnóstwo wyjątkowych momentów. Po pierwsze goście. Izzy Stradlin, jeden z członków klasycznego składu Gunsów, wspomógł zespół w czterech numerach: „Think About You”, „Patience”, „Nightrain” i w finałowym „Paradise City”. Drugim gościem był jeden z najlepszych przyjaciół Axla – Sebastian Bach, który zaśpiewał z nim „My Michelle”. Po drugie polscy fani oprócz róż przygotowali dla Gunsów kilka flag i transparentów. Podczas „Patience” Axl złapał biało-czerwoną flagę z logo Gunsów i napisem „Welcome To Poland”.
(od 1:13)
Zarzucił ją sobie na plecy, a kilkanaście tysięcy fanów w tym momencie wpadło w ekstazę. Oddajmy jednak głos autorowi pomysłu powitania Gunsów w ten sposób, pomponowi: „(…) jak Axl złapał moją flagę - myślałem tylko, aby serce mi nie wyskoczyło!”. Potem na scenie wylądowała jeszcze jedna flaga z napisem „Axl take us to Paradise City”, którą wokalista pokazał fanom ze sceny. Jemu też się podobało, bo na sam koniec koncertu krzyknął do mikrofonu „Warsaw, You’re fucking amazing”. Nikt ze stadionu nie miał prawa wyjść rozczarowanym. To było prawdziwe „MISTERIUM ROCKA!!! Koncert nieziemski, znakomity, czaderski, (…) dopieszczony w szczegółach!” jak opisywał to cały w emocjach forumowicz Maro100.
A jak zapamiętali ten występ sami muzycy Gunsów? Ron „Bumblefoot” Thal wspominał, że z Polski zapamiętali głównie dwie rzeczy - róże rzucane na scenę oraz meksykańską fasolę, którą zjedli w jednej z warszawskich restauracji.
15 czerwca 2006 - Warszawa, Polska @ Stadion Legii
Widzów: 12.000-15.000
Supporty: 650 North, Kobranocka, Oddział Zamknięty, Sebastian Bach
Setlista:
01 - Welcome To The Jungle
02 - It's So Easy
03 - Mr. Brownstone
04 - Live And Let Die (Paul Mc Cartney & The Wings cover)
05 - Better
06 - Knockin' On Heaven's Door (Bob Dylan cover)
07 - Robin Finck Guitar Solo
08 - Sweet Child O' Mine
09 - Dizzy Piano Solo
10 - The Blues
11 - You Could Be Mine
12 – Bumblefoot Guitar Solo (Don't Cry)
13 - Chinese Democracy
14 - November Rain
15 - Richard Fortus Guitar Solo
16 - Richard & Robin Guitar Duet (Beautiful – Christina Aguilera cover)
17 - Out Ta Get Me
18 - My Michelle (gościnnie Sebastian Bach)
19 - Think About You (gościnnie Izzy Stradlin)
20 - Patience (gościnnie Izzy Stradlin)
21 - Nightrain (gościnnie Izzy Stradlin)
Bisy:
22 - Madagascar
23 - IRS
24 - Paradise City (gościnnie Izzy Stradlin)
„6 długich lat czekali fani w Polsce na drugi występ Guns N’ Roses w naszym kraju. Nie pomagały petycje, prośby, listy, maile itd. Agencje koncertowe pozostawały niewzruszone na błagania fanów. Aż w końcu znaleźli się odważni, którzy ściągnęli znów Gunsów do Polski. W tym miejscu, oprócz organizatora, trzeba podziękować prezydentowi Rybnika – Adamowi Fudalemu, bez którego determinacji i miłości do muzyki rockowej koncert GN’R nie byłby możliwy.” (cyt.: http://as85.ubf.pl/viewpage.php?page_id=63). Organizatorem koncertu zaplanowanego na 11 lipca 2012 roku była firma MJM Prestige, a na miejsce występu został wybrany Stadion Miejski w Rybniku.
Muzycy Gunsów przed koncertem mieszkali w Krakowie (m.in. Ron Thal, Tommy Stinson, fotografka Kat Benzova i manager Del James) i Katowicach (Hotel Monopol – reszta zespołu z Axlem na czele).
Axl Rose przed Hotelem Monopol w Katowicach
W porównaniu do koncertu w Warszawie skład zespołu nieznacznie uległ zmianie i prezentował się następująco: Axl Rose (wokal), DJ Ashba (gitara prowadząca), Ron „Bumblefoot” Thal (gitara), Richard Fortus (gitara), Tommy Stinson (gitara basowa), Frank Ferrer (perkusja), Dizzy Reed (keyboard), Chris Pittman (instrumenty klawiszowe).
W Rybniku Gunsów supportowały następujące zespoły: Bloo, Symetria, Chemia i Złe Psy, gościnnie z aktorem Tomaszem Karolakiem. Potem nadeszły długie godziny czekania na występ gwiazdy wieczoru. Znany ze spóźnień Axl Rose dał odczuć polskiej publiczności to, co przeżywali już fani Gunsów na całym świecie. Co bardziej zniecierpliwieni fani rzucali butelkami w kierunku sceny, inni wychodzili z obiektu spiesząc się na powrotne pociągi. Występ zaplanowany na godz. 21 zaczął się dopiero o 23:20. Przygaszone światła, intro zespołu Massive Attack, w tle majacząca postać DJ Ashby i pierwsze dźwięki „Chinese Democracy”, a zaraz potem „Welcome To The Jungle”.
Gunsi w pełni zrekompensowali fanom długie godziny czekania i wynagrodzili im cierpliwość. Axl w bardzo dobrej formie (poza paroma wyjątkami, w których fałszował jak np. w „You Could Be Mine” czy „Rocket Queen”), chociaż nie był tak gadatliwy jak sześć lat wcześniej. Właściwie to między piosenkami odezwał się tylko dwa razy – raz dziękując publiczności za ogromną biało-czerwoną flagę z napisem „Welcome Back To Poland” rozciągniętą ponad głowami widzów podczas „This I Love” i drugi raz już po koncercie kłaniając się fanom razem z całym zespołem.
Flaga została przygotowana przez naszego forumowicza Pompona (fundusze zostały zebrane w internecie wśród fanów) i po koncercie podpisana za kulisami przez Rona „Bumblefoota” Thala. Oprócz tego fani przygotowali po raz kolejny białe i czerwone róże, które pofrunęły na scenę podczas pierwszych piosenek. Do Axla dotarła też polska flaga, którą na krótką chwilę zarzucił na plecy.
Tym razem repertuar był dużo bardziej zróżnicowany niż w czasie warszawskiego występu. Oprócz silnie reprezentowanych płyt „Apettite For Destruction” (7 piosenek – m.in. „Mr Brownstone”, „Rocket Queen”, „Nightrain” i tradycyjnie już „Paradise City” na koniec) i „Chinese Democracy” (z wydanego w 2008 roku krążka zespół zagrał 5 piosenek, w tym tytułowy, „Better”, „Street Of Dreams”, „Sorry” oraz „This I Love”), pojawiło się kilka perełek z albumów „Use Your Illusion I & II”, takich jak „Estranged”, „Don’t Cry” i „Civil War”. W chwilach oddechu dla Axla prawie każdy z pozostałych muzyków zagrał swój utwór i były to kompozycje zdecydowanie bardziej dopracowane niż sześć lat wcześniej (np. Dizzy Redd zagrał cover The Who „Baba O’ Riley”). Szczególnie popisał się Ron „Bumblefoot” Thal, który oprócz utworu „Glad To Be Here” ze swojej solowej płyty, zagrał solówkę, w którą wplótł trochę muzyki Chopina jako ukłon w kierunku polskiej publiki.
Oczywiście nie mogło zabraknąć największych hitów grupy – „November Rain” (z intrem „Another Brick In The Wall” Pink Floydów), „Knockin’ On Heavens Door” i „Patience”. Nikt, kto wytrwale przeczekał opóźnienie nie mógł być rozczarowany, bo podczas 3-godzinnego show każdy mógł znaleźć coś dla siebie.
Po koncercie wybrana grupa fanów, w tym delegacja z forum NTS-u, spotkała się z „Bumblefootem”. Była okazja do krótkich rozmów, autografów i najważniejszego – podpisu na wielkiej fladze. Oddajmy głos rozemocjowanemu Zqyxowi: “Ron wyszedł do nas! Nie przytoczę jego słów słowo w słowo, pewnie zrobią to pozostali uczestncy spotkania, ale wiem, że Ron był tak samo zdezorientowany okolicznościami spotkania jak i my, co zresztą wyraził witając się z nami. Widział, że nas spotka, ale nie wiedział co, gdzie i kiedy. Podał nam rękę pytając jak leci, dziewczynom nie odpuścił każąc się przytulić; sam bym zrobił tak samo. Później dostał parę płyt do podpisania, były tez jakieś zdjęcia, ale generalnie wszystko było tak szybko, że nie wiem, kto i co utrwalił. Pompon z krelke przynieśli wcześniej flagę do podpisu, Bumblefoot wskoczył na nią razem z Pomponem, położyli się i Ron złożył swój autograf na fladze.”
Ron "Bumblefoot" Thal podpisuje forumową flagę z napisem "Welcome Back To Poland"
Tym miłym akcentem zakończyła się jak na razie fascynująca przygoda zespołu Guns N’ Roses z Polską. Co przyniesie przyszłość - tego nie wie nikt. Miejmy nadzieję, że już niedługo będzie nam dane po raz kolejny przeżywać emocje związane z występem na żywo naszego ukochanego zespołu. „Just a little panience …”
11 lipca 2012 - Rybnik, Polska @ Stadion Mosir
Widzów: 17.000
Supporty: Bloo, Symetria, Chemia, Złe Psy + Tomek Karolak
Setlista:
00 - Intro (Splitting The Atom)
01 - Chinese Democracy
02 - Welcome To The Jungle
03 - It's So Easy
04 - Mr Brownstone
05 - Sorry
06 - Rocket Queen
07 - Estranged
08 - Richard Fortus Guitar Solo
09 - Live And Let Die (Paul Mc Cartney & The Wings cover)
10 - This I Love
11 - Better
12 - Motivation (Tommy Stinson Solo)
13 - Dizzy Reed Piano Solo (Baba O' Riley)
14 - Street Of Dreams
15 - You Could Be Mine
16 - DJ Ashba Guitar Solo (Mi Amor)
17 - Sweet Child O' Mine
18 - Jam / Another Brick In The Wall Part 2 (Pink Floyd cover)
19 - Axl Piano Solo (Someone Saved My Life Tonight / Goodbye Yellow Brick Road)
20 - November Rain
21 - Glad To Be Here + Bumblefoot Solo (Impromtu Chopin Fantasie)
22 - Don't Cry
23 - Civil War
24 - Knockin' On Heavens Door (Bob Dylan cover)
25 - Jam / Nightrain
Bisy:
26 - Jam / Patience
27 - Jam / Paradise City
Guns N’ Roses wystąpią w Polsce po raz trzeci. Tym razem 20 czerwca na Stadionie Energa w Gdańsku. To pierwsza okazja do zobaczenia w naszym kraju Axla Rose i Slasha na jednej scenie, po reunionie ogłoszonym w styczniu 2016 roku. Koncert zorganizuje agencja Live Nation. Bilety już w sprzedaży.
Opracował: Adam Ślusarz (mafioso)
Aby dodać komentarz musisz się zalogować
Guns N' Roses w Polsce
GUNS N’ ROSES W POLSCE
„Nigdy nie zagram dla Polaków i Żydów” – to najsłynniejsza plotka o Guns N’ Roses krążąca po naszym kraju w latach 90. Dla zwolenników teorii spiskowych nie ma ona niestety nic wspólnego z prawdą. Plotka powstała w wyniku błędnie przetłumaczonego zwrotu „polished jews” i, jak to plotka, zaczęła żyć własnym życiem. Słowem wyjaśnienia – wokalista Gunsów powiedział kiedyś, że nigdy nie zagra dla „polished jews”. To stwierdzenie w sensie dosłownym oznacza „wypolerowany żyd”, co w amerykańskim slangu jest równoznaczne z określeniem karierowicza, białego kołnierzyka i oznacza niechęć do grania na wytwornych przyjęciach. Jak pokazała historia Axl musiał w międzyczasie zmienić zdanie, bo zdarzało mu się grać na prywatnych imprezach, chociażby u rosyjskiego milionera Alexandra Chistyakova w 2010 roku czy na weselu w Saint-Tropez w 2012 roku.
Koniec końców Axl zaśpiewał zarówno dla Polaków (dwukrotnie), jak i dla Żydów (również dwukrotnie – w 1993 i 2012). Niestety Guns N’ Roses nie dotarli do kraju nad Wisłą w szczytowej fazie swojej popularności (ze Slashem, Izzym i Duffem w składzie) na przełomie lat 80. i 90. Najbliżej Polski byli 20 maja 1992 w ówczesnej Czechosłowacji, gdzie dali pasjonujący występ w Pradze na stadionie Strahov (m.in. jedno z niewielu wykonań Don’t Cry z alternatywnym tekstem https://www.youtube.com/watch?v=qXDyd_IaCdk).
WARSZAWA 2006
Gunsów do Polski udało się ściągnąć dopiero w czerwcu 2006 roku, gdy występowali już w mocno zmienionym składzie w porównaniu do tego, który osiągał największe sukcesy. Oprócz wokalisty Axla Rose, w zespole grali: Robin Finck (gitara prowadząca), Ron „Bumblefoot” Thal (gitara), Richard Fortus (gitara), Tommy Stinson (gitara basowa), Brian „Brain” Mantia (perkusja), Dizzy Reed (keyboard), Chris Pittman (instrumenty klawiszowe). Koncert odbył się 15 czerwca 2006 roku na starym Stadionie Legii w Warszawie. Organizatorem była nieistniejąca już dzisiaj agencja koncertowa Odyssey, a z tego, co wiadomo zespół zatrzymał się w hotelu Hyatt (również już dzisiaj nieistniejącym).
Zanim na scenie pojawili się Guns N’ Roses, publiczność rozgrzewała się po kolei przy następujących zespołach: 650 North, Kobranocka, Oddział Zamknięty i Sebastian Bach (z polskim gitarzystą Mike’em Chlaściakiem). W trakcie koncertu Kobranocki nad Warszawą trwało urwanie chmury, wielu fanów było zmuszonych szukać schronienia przed obfitymi opadami deszczu. Niestety nieco rozczarowała frekwencja – było (wg różnych źródeł) ok. 12-15 tysięcy osób (zdecydowana większość na płycie), ale trybuny były prawie puste, a mogłyby pomieścić prawie drugie tyle osób.
Jednak ci, którzy byli nie mieli prawa narzekać. Oddajmy głos forumowiczowi krelke: „Wybiła 20.38 (czyli 35 minut przed planowanym rozpoczęciem) nastało istne szaleństwo, gdy rozległy się pierwsze akordy „Welcome To The Jungle”... szaleństwo, wrzaski, piski, skakanie - kocioł... na scenę poleciały czerwone róże. Axl podniósł jedną z manierą gwiazdy i odłożył gdzieś, chyba na sprzęt... gdy poleciały kolejne podniósł jedną i wziął do ust niczym torreador (20.40).” Dodajmy, że całą akcję z różami zorganizowało nasze forum.
Okładka miesięcznika "Teraz Rock"
Axl od samego początku był w świetnym humorze, żartował (m.in. o ściąganiu piosenek z Internetu i o nieporozumieniu w komunikacji z prostytutkami https://www.youtube.com/watch?v=-Yw1WC9_gUk), szalał po scenie jak za dawnych lat. Wszędzie było go pełno. Jak napisał forumowicz Zqyx: „Axl czarował publiczność, publiczność czarowała jego!!!!” A do tego naprawdę bardzo dobrze śpiewał.
Repertuar koncertu stanowiły głównie piosenki z debiutanckiej płyty „Appetite For Destruction” (pojawiło się aż 9 z 12) z „Welcome To The Jungle”, „Mr Brownstone”, „Sweet Child O’ Mine”, „Nightrain” i „Paradise City” na czele. Dobrze przyjęte zostały także kawałki z krążka, który w tamtym czasie jeszcze się nie ukazał – „Chinese Democracy” (5 piosenek). Oczywiście nie zabrakło takich hitów jak „November Rain”, „Knockin’ On Heavens Door” czy „You Could Be Mine”. Swoje pięć minut mieli także gitarzyści, z których każdy zagrał solówkę.
Axl Rose i Robin Finck
Warszawski koncert miał mnóstwo wyjątkowych momentów. Po pierwsze goście. Izzy Stradlin, jeden z członków klasycznego składu Gunsów, wspomógł zespół w czterech numerach: „Think About You”, „Patience”, „Nightrain” i w finałowym „Paradise City”. Drugim gościem był jeden z najlepszych przyjaciół Axla – Sebastian Bach, który zaśpiewał z nim „My Michelle”. Po drugie polscy fani oprócz róż przygotowali dla Gunsów kilka flag i transparentów. Podczas „Patience” Axl złapał biało-czerwoną flagę z logo Gunsów i napisem „Welcome To Poland”.
! No longer available |
(od 1:13)
Zarzucił ją sobie na plecy, a kilkanaście tysięcy fanów w tym momencie wpadło w ekstazę. Oddajmy jednak głos autorowi pomysłu powitania Gunsów w ten sposób, pomponowi: „(…) jak Axl złapał moją flagę - myślałem tylko, aby serce mi nie wyskoczyło!”. Potem na scenie wylądowała jeszcze jedna flaga z napisem „Axl take us to Paradise City”, którą wokalista pokazał fanom ze sceny. Jemu też się podobało, bo na sam koniec koncertu krzyknął do mikrofonu „Warsaw, You’re fucking amazing”. Nikt ze stadionu nie miał prawa wyjść rozczarowanym. To było prawdziwe „MISTERIUM ROCKA!!! Koncert nieziemski, znakomity, czaderski, (…) dopieszczony w szczegółach!” jak opisywał to cały w emocjach forumowicz Maro100.
A jak zapamiętali ten występ sami muzycy Gunsów? Ron „Bumblefoot” Thal wspominał, że z Polski zapamiętali głównie dwie rzeczy - róże rzucane na scenę oraz meksykańską fasolę, którą zjedli w jednej z warszawskich restauracji.
15 czerwca 2006 - Warszawa, Polska @ Stadion Legii
Widzów: 12.000-15.000
Supporty: 650 North, Kobranocka, Oddział Zamknięty, Sebastian Bach
Setlista:
01 - Welcome To The Jungle
02 - It's So Easy
03 - Mr. Brownstone
04 - Live And Let Die (Paul Mc Cartney & The Wings cover)
05 - Better
06 - Knockin' On Heaven's Door (Bob Dylan cover)
07 - Robin Finck Guitar Solo
08 - Sweet Child O' Mine
09 - Dizzy Piano Solo
10 - The Blues
11 - You Could Be Mine
12 – Bumblefoot Guitar Solo (Don't Cry)
13 - Chinese Democracy
14 - November Rain
15 - Richard Fortus Guitar Solo
16 - Richard & Robin Guitar Duet (Beautiful – Christina Aguilera cover)
17 - Out Ta Get Me
18 - My Michelle (gościnnie Sebastian Bach)
19 - Think About You (gościnnie Izzy Stradlin)
20 - Patience (gościnnie Izzy Stradlin)
21 - Nightrain (gościnnie Izzy Stradlin)
Bisy:
22 - Madagascar
23 - IRS
24 - Paradise City (gościnnie Izzy Stradlin)
RYBNIK 2012
„6 długich lat czekali fani w Polsce na drugi występ Guns N’ Roses w naszym kraju. Nie pomagały petycje, prośby, listy, maile itd. Agencje koncertowe pozostawały niewzruszone na błagania fanów. Aż w końcu znaleźli się odważni, którzy ściągnęli znów Gunsów do Polski. W tym miejscu, oprócz organizatora, trzeba podziękować prezydentowi Rybnika – Adamowi Fudalemu, bez którego determinacji i miłości do muzyki rockowej koncert GN’R nie byłby możliwy.” (cyt.: http://as85.ubf.pl/viewpage.php?page_id=63). Organizatorem koncertu zaplanowanego na 11 lipca 2012 roku była firma MJM Prestige, a na miejsce występu został wybrany Stadion Miejski w Rybniku.
Muzycy Gunsów przed koncertem mieszkali w Krakowie (m.in. Ron Thal, Tommy Stinson, fotografka Kat Benzova i manager Del James) i Katowicach (Hotel Monopol – reszta zespołu z Axlem na czele).
Axl Rose przed Hotelem Monopol w Katowicach
W porównaniu do koncertu w Warszawie skład zespołu nieznacznie uległ zmianie i prezentował się następująco: Axl Rose (wokal), DJ Ashba (gitara prowadząca), Ron „Bumblefoot” Thal (gitara), Richard Fortus (gitara), Tommy Stinson (gitara basowa), Frank Ferrer (perkusja), Dizzy Reed (keyboard), Chris Pittman (instrumenty klawiszowe).
W Rybniku Gunsów supportowały następujące zespoły: Bloo, Symetria, Chemia i Złe Psy, gościnnie z aktorem Tomaszem Karolakiem. Potem nadeszły długie godziny czekania na występ gwiazdy wieczoru. Znany ze spóźnień Axl Rose dał odczuć polskiej publiczności to, co przeżywali już fani Gunsów na całym świecie. Co bardziej zniecierpliwieni fani rzucali butelkami w kierunku sceny, inni wychodzili z obiektu spiesząc się na powrotne pociągi. Występ zaplanowany na godz. 21 zaczął się dopiero o 23:20. Przygaszone światła, intro zespołu Massive Attack, w tle majacząca postać DJ Ashby i pierwsze dźwięki „Chinese Democracy”, a zaraz potem „Welcome To The Jungle”.
Gunsi w pełni zrekompensowali fanom długie godziny czekania i wynagrodzili im cierpliwość. Axl w bardzo dobrej formie (poza paroma wyjątkami, w których fałszował jak np. w „You Could Be Mine” czy „Rocket Queen”), chociaż nie był tak gadatliwy jak sześć lat wcześniej. Właściwie to między piosenkami odezwał się tylko dwa razy – raz dziękując publiczności za ogromną biało-czerwoną flagę z napisem „Welcome Back To Poland” rozciągniętą ponad głowami widzów podczas „This I Love” i drugi raz już po koncercie kłaniając się fanom razem z całym zespołem.
Flaga została przygotowana przez naszego forumowicza Pompona (fundusze zostały zebrane w internecie wśród fanów) i po koncercie podpisana za kulisami przez Rona „Bumblefoota” Thala. Oprócz tego fani przygotowali po raz kolejny białe i czerwone róże, które pofrunęły na scenę podczas pierwszych piosenek. Do Axla dotarła też polska flaga, którą na krótką chwilę zarzucił na plecy.
Tym razem repertuar był dużo bardziej zróżnicowany niż w czasie warszawskiego występu. Oprócz silnie reprezentowanych płyt „Apettite For Destruction” (7 piosenek – m.in. „Mr Brownstone”, „Rocket Queen”, „Nightrain” i tradycyjnie już „Paradise City” na koniec) i „Chinese Democracy” (z wydanego w 2008 roku krążka zespół zagrał 5 piosenek, w tym tytułowy, „Better”, „Street Of Dreams”, „Sorry” oraz „This I Love”), pojawiło się kilka perełek z albumów „Use Your Illusion I & II”, takich jak „Estranged”, „Don’t Cry” i „Civil War”. W chwilach oddechu dla Axla prawie każdy z pozostałych muzyków zagrał swój utwór i były to kompozycje zdecydowanie bardziej dopracowane niż sześć lat wcześniej (np. Dizzy Redd zagrał cover The Who „Baba O’ Riley”). Szczególnie popisał się Ron „Bumblefoot” Thal, który oprócz utworu „Glad To Be Here” ze swojej solowej płyty, zagrał solówkę, w którą wplótł trochę muzyki Chopina jako ukłon w kierunku polskiej publiki.
Oczywiście nie mogło zabraknąć największych hitów grupy – „November Rain” (z intrem „Another Brick In The Wall” Pink Floydów), „Knockin’ On Heavens Door” i „Patience”. Nikt, kto wytrwale przeczekał opóźnienie nie mógł być rozczarowany, bo podczas 3-godzinnego show każdy mógł znaleźć coś dla siebie.
Po koncercie wybrana grupa fanów, w tym delegacja z forum NTS-u, spotkała się z „Bumblefootem”. Była okazja do krótkich rozmów, autografów i najważniejszego – podpisu na wielkiej fladze. Oddajmy głos rozemocjowanemu Zqyxowi: “Ron wyszedł do nas! Nie przytoczę jego słów słowo w słowo, pewnie zrobią to pozostali uczestncy spotkania, ale wiem, że Ron był tak samo zdezorientowany okolicznościami spotkania jak i my, co zresztą wyraził witając się z nami. Widział, że nas spotka, ale nie wiedział co, gdzie i kiedy. Podał nam rękę pytając jak leci, dziewczynom nie odpuścił każąc się przytulić; sam bym zrobił tak samo. Później dostał parę płyt do podpisania, były tez jakieś zdjęcia, ale generalnie wszystko było tak szybko, że nie wiem, kto i co utrwalił. Pompon z krelke przynieśli wcześniej flagę do podpisu, Bumblefoot wskoczył na nią razem z Pomponem, położyli się i Ron złożył swój autograf na fladze.”
Ron "Bumblefoot" Thal podpisuje forumową flagę z napisem "Welcome Back To Poland"
Tym miłym akcentem zakończyła się jak na razie fascynująca przygoda zespołu Guns N’ Roses z Polską. Co przyniesie przyszłość - tego nie wie nikt. Miejmy nadzieję, że już niedługo będzie nam dane po raz kolejny przeżywać emocje związane z występem na żywo naszego ukochanego zespołu. „Just a little panience …”
11 lipca 2012 - Rybnik, Polska @ Stadion Mosir
Widzów: 17.000
Supporty: Bloo, Symetria, Chemia, Złe Psy + Tomek Karolak
Setlista:
00 - Intro (Splitting The Atom)
01 - Chinese Democracy
02 - Welcome To The Jungle
03 - It's So Easy
04 - Mr Brownstone
05 - Sorry
06 - Rocket Queen
07 - Estranged
08 - Richard Fortus Guitar Solo
09 - Live And Let Die (Paul Mc Cartney & The Wings cover)
10 - This I Love
11 - Better
12 - Motivation (Tommy Stinson Solo)
13 - Dizzy Reed Piano Solo (Baba O' Riley)
14 - Street Of Dreams
15 - You Could Be Mine
16 - DJ Ashba Guitar Solo (Mi Amor)
17 - Sweet Child O' Mine
18 - Jam / Another Brick In The Wall Part 2 (Pink Floyd cover)
19 - Axl Piano Solo (Someone Saved My Life Tonight / Goodbye Yellow Brick Road)
20 - November Rain
21 - Glad To Be Here + Bumblefoot Solo (Impromtu Chopin Fantasie)
22 - Don't Cry
23 - Civil War
24 - Knockin' On Heavens Door (Bob Dylan cover)
25 - Jam / Nightrain
Bisy:
26 - Jam / Patience
27 - Jam / Paradise City
GDAŃSK 2017
Guns N’ Roses wystąpią w Polsce po raz trzeci. Tym razem 20 czerwca na Stadionie Energa w Gdańsku. To pierwsza okazja do zobaczenia w naszym kraju Axla Rose i Slasha na jednej scenie, po reunionie ogłoszonym w styczniu 2016 roku. Koncert zorganizuje agencja Live Nation. Bilety już w sprzedaży.
Opracował: Adam Ślusarz (mafioso)
Komentarze
Brak komentarzyAby dodać komentarz musisz się zalogować
Gorące komentarze
YCBM - kocham ten kawałek, ale przy obecnym wokalu Axla...KOHD - krytykuję za każdym razem, ale z drugiej strony to jedyny kawałek przy którym na koncercie można iść do kibla, a jak się wróc...
3
Piosenkę Pana Axla „My World” bym chciał najbardziej usłyszeć.
3
Trochę szkoda, że u nas nie będzie Sex Pistols.
2
Ekipa
Administratorzy
krelke
Witek
Marketing
mafioso
Moderatorzy
Canis_Luna
gloomy
Śpiochu
Newsmani
Clarise
cravenciak
klaudia28
Lapny
mikus666
Zqyx