A jaki zespół tej klasy gra koncerty po 2,5 h i więcej? Setlisty od 2009 miażdżą zdecydowanie np. te z lat 2006-2007, które teraz w tym porównaniu wyglądają dość ubogo . Dziesięć lat temu nie było Civil War, pięć lat temu nie było, rok temu o tej porze też nikt nie wierzył w obecność Civil War i Estranged. Jeśli zespół gra od 20 utworów wzwyż (część dość "przydługich") + popisy solowe to taki set należy uznać za bardzo przyzwoity. I takie były w Moskwie, przyzwoite. Zespół podsycił apetyty ostatnim koncertem w LA, ale przecież nie będą grali na każdym koncercie trzydziestu utworów i nie można liczyć wszędzie na gości (vide: Robin i Brain).
Inna sprawa, czy te trasy mają jakiś sens, ta europejska i (jeśli jest taka jest w realnych planach) amerykańska. Europejska odnoga to dla nas fajnie, jest Rybnik, ok, odwiedzą parę państw, które zostały pominięte na trasie w 2010.
GNR już nie wyprzedaje tak wszędzie koncertów lub je wyprzedaje, ale w mniejszych obiektach. Np. teraz Rosja: w 2010 dwa koncerty - Moskwa: 18000, Sankt Petersburg: 15,000. Teraz i obiekt mniejszy to i publika mniejsza. Ale kwestia ciągłej trasy bez nowej płyty lub jej faktycznej zapowiedzi to temat na inne opowiadanie.