Koniec roku, czas podsumowań, Klienci nie męczą
więc można się chwilę pobawić i podsumować rok miniony a także pobawić się w przewidywanie co się może wydarzyć lub co byście chcieli, żeby się zdarzyło. Plany, marzenia, porażki, sukcesy - zapraszam do dyskusji.
Dla nowych użytkowników link do poprzednich edycji, żeby wiedzieli o co chodzi
http://gunsnroses.com.pl/forum/hyde-park/2009-vs-2010-czyli/http://gunsnroses.com.pl/forum/hyde-park/2010-vs-2011-czyli/2011 na plus:- cieszy mnie praca zawodowa, w końcu czuję, że ktoś mnie docenia (może jeszcze nie finansowo, ale i na to przyjdzie czas mam nadzieję)
- intensywny koncertowy rok, rekordowy pod względem zaliczonych koncertów jak i wydatków na nie
Alter Bridge, Lenny Kravitz i Paramore - najlepsze
- piwo, wódka, whisky - czyli weekendowy standard w pijackim gronie
- kibolski wyjazd sezonu na finał Pucharu Polski do Bydgoszczy
- cieszy mnie gra Legii w lidze i w Pucharach, powoli wszystko zmierza ku lepszemu
- siostrzeniec rośnie jak na drożdżach, już chodzi, zaraz zacznie mówić - wspaniale jest patrzeć jak rosną małe dzieci
szkoda tylko, że tak daleko mieszka
- cieszy mnie, że siostra tak szybko poukładała sobie życie na nowo
- zloty - w sumie 4 i mnóstwo sympatycznych osób poznanych na nich
2011 na minus:- still talkin' to myself ... czyli brak szczęścia w miłości
- brak aktywności fizycznej w takim stopniu w jakim bym chciał, częściowo przez pogodę (okropne deszczowe lato), częściowo przez wrodzone lenistwo, a bandzioch rośnie
- finanse niby w lepszym stanie niż rok temu ale zawsze mogłoby być lepiej
- brak czasu, żeby pójść do lekarza i w końcu wyleczyć zatoki i kolano
Plany na 2012:- znaleźć więcej czasu dla siebie
- pokombinować coś ze zmianą roboty na lepiej płatną, troszkę więcej kasy by się przydało
- wziąć się za polepszenie stanu zdrowia zanim będzie za późno
- zaliczyć więcej wyjazdów za Legią niż w ostatnim roku
- ustatkować się
taaaaa
- jest szansa na samochód od ojca
- nie zwalniać tempa jeśli chodzi o koncertowe wojaże
- zobaczyć GN'R w Polsce - marzenie