NighTrain Station Guns N' Roses

Guns N' Roses => Artykuły => Wątek zaczęty przez: naileajordan w Lutego 06, 2018, 08:45:50 pm

Tytuł: Steven Adler o rozstaniu z Guns N’ Roses [stevenadler]
Wiadomość wysłana przez: naileajordan w Lutego 06, 2018, 08:45:50 pm
(http://www.classicrockitalia.it/wp-content/uploads/2017/02/steven-adler-guns-750x513.jpg)


       Steven Adler był niedawno gościem programu „Mom, It’s Not Devil Music!”.
       Mówił tam między innymi o swoim rozstaniu z Guns N’ Roses.

       „Chciałem umrzeć”, powiedział.

       „Jednego dnia jesteś na samym szczycie, a drugiego jesteś nikim”, dodał, przyznając, że powodem jego zwolnienia były problemy z narkotykami.

       Adler dokładnie pamięta, jak przebiegała ostatnia sesja nagraniowa, a także to, w jakich okolicznościach rozstał się z zespołem.

       „Pewnego dnia powiedziałem sobie: ‘dosyć, koniec z tym’. Ale nie miałem pojęcia, że odstawienie heroiny może być tak bolesne. W tamtym czasie Slash zadzwonił i powiedział: ‘Wybieramy się do studia, żeby nagrywać „Civil War”’. ‘Czuję się okropnie, możemy poczekać jeszcze tydzień?’, zapytałem w odpowiedzi. A on to: ‘Nie możemy wyrzucać pieniędzy w taki sposób’. Pojechałem więc do studia. Starałem się, jak mogłem, a mimo to musiałem powtórzyć swoje partie jakieś 25 razy. Wszyscy wokół pieklili się na mnie. ‘Czuję się fatalnie’, mówiłem im, ale oni powtarzali w kółko: ‘Nie, nie czujesz się fatalnie. Po prostu jesteś naćpany’. I wylali mnie”.

       Rozstanie z zespołem przyniosło radykalne zmiany. Jednego dnia Adler miał managera, kapelę, agenta, księgowych i mnóstwo ludzi, którzy grawitowali wokół GNR, a drugiego – nic. I nikogo.

       „Myślałem, że oni są moimi przyjaciółmi, tymczasem odwrócili się ode mnie. Byłem sam, nie miałem przy sobie nikogo. Sadziłem, że spotka mnie taki sam koniec jak te gwiazdy, które w wieku 27 lat przedawkowują i umierają”.

       Lata dziewięćdziesiąte to zdecydowanie najgorszy okres w życiu Stevena.

       „Wykończyły mnie”, twierdzi Adler.

       „Utrata miejsca w zespole sprawiła, że zupełnie się zagubiłem. Musiałem podpisać kontrakt, na mocy którego odebrali mi wszystko. Miałem złamane serce i wydawało mi się, że nie dam sobie rady. Potrafiłem myśleć tylko o jednym – o tym, że chcę umrzeć”.   


   

       Źródło:
       http://www.classicrockitalia.it/8661/steven-adler-racconta-laddio-ai-guns-n-roses-volevo-morire/ (http://www.classicrockitalia.it/8661/steven-adler-racconta-laddio-ai-guns-n-roses-volevo-morire/)
Tytuł: Odp: Steven Adler o rozstaniu z Guns N’ Roses [stevenadler]
Wiadomość wysłana przez: sunsetstrip w Lutego 06, 2018, 11:36:01 pm
Steven do konca zycia bedzie robil dwie rzeczy: opowiadal jak go wyrzucili z GNR i gral na koncertach AFD od deski do deski

oby tylko nie robil tej trzeciej, bo nie dozyje do 40-tej rocznicy AFD
Tytuł: Odp: Steven Adler o rozstaniu z Guns N’ Roses [stevenadler]
Wiadomość wysłana przez: pol159 w Lutego 07, 2018, 05:53:27 am
Jakoś musi sobie dorobić na emeryturę :P
Tytuł: Odp: Steven Adler o rozstaniu z Guns N’ Roses
Wiadomość wysłana przez: Canis_Luna w Lutego 07, 2018, 09:18:39 am
Może jestem nieempatyczna, ale denerwuje mnie, kiedy osoba uzależniona próbuje swoje uzależnienie przekuć w powód do współczucia.
Tytuł: Odp: Steven Adler o rozstaniu z Guns N’ Roses
Wiadomość wysłana przez: owsik w Lutego 07, 2018, 11:09:26 am
Otóż to. Osoba uzależniona każdą próbę pomocy w odstawieniu itp. traktuje jako atak i przedstawia się w roli ofiary.
Tytuł: Odp: Steven Adler o rozstaniu z Guns N’ Roses
Wiadomość wysłana przez: Ivellios w Lutego 09, 2018, 03:16:46 am
Otóż to. Osoba uzależniona każdą próbę pomocy w odstawieniu itp. traktuje jako atak i przedstawia się w roli ofiary.
Nie wiem czy dobrze mi zwoje mózgowe podpowiadają, ale to też chyba jedna z cech osobowości psychopatycznych? Zresztą, w innym wywiadzie Adler wspominał, że chciał zrzucić Franka ze schodów. Co jak co, ale normalny to on zdecydowanie nie jest. Szkoda mi tego człowieka, dragi i alkohol poczyniły takie zmiany w jego mózgu i osobowości, że facet jest już nie do naprawienia.