Przez pięć lat Shannon Hoon, wokalista zespołu Blind Melon, przez wielu kojarzony z Guns N’ Roses, nagrywał sceny ze swojego życia – od początków w rodzimej Indianie, poprzez zdobywanie sławy na niwie rocka alternatywnego, aż po ostatnie dni (Hoon zmarł w roku 1995).
Z tych wszystkich nagrań powstał film dokumentalny pt. „All I Can Say”, który 26 kwietnia br. został zaprezentowany na festiwalu Tribeca Film Festival
(o czym była mowa tutaj:
https://gunsnroses.com.pl/forum/news-20/premiera-filmu-o-shannonie-hoonie/).
Tytuł filmu pochodzi z pierwszej strofy słynnej piosenki Blind Melon pt. „No Rain”.
Za reżyserię odpowiadają zdobywca nagrody Grammy, Danny Clinch, a także Taryn Gould oraz Colleen Hennessy.
Po śmierci Hoona cały materiał filmowy przekazała Clinchowi partnerka wokalisty, Lisa Sinha, a basista Blind Melon, Brad Smith, podsunął pomysł, żeby historia została opowiedziana z perspektywy samego Shannona.
Dokument zaczyna się przed wyjazdem Hoona do Los Angeles i spotkaniem z późniejszymi kolegami z zespołu – Rogersem Stevensem, Bradem Smithem, Christopherem Thornem i Glenem Grahamem.
Szczególnie znaczące są te momenty filmu, które ukazują entuzjazm zespołu w związku ze wspólną trasą z Soundgarden, a także reakcję Hoona na śmierć Kurta Cobaina.
Poza tym w „All I Can Say” pojawia się wątek podróży do Nowego Jorku (łącznie z takimi szczegółami jak niesmak na widok Trump Tower), przyjaźni z Axlem, wywiadu dla radia New Jersey FM 1063, kręcenia teledysku do „No Rain”, występu w „Saturday Night Live”, a także koncertu w Woodstock (w roku 1994), podczas którego zespół po raz pierwszy zagrał „Soup”.
Clinch zaprzyjaźnił się z Hoonem w roku 1992.
W dokumencie pojawia się także Mike McCready z zespołu Pearl Jam.
„To nie jest dokument na temat rock and rolla”, twierdzi Clinch. „Dotyczy raczej uzależnień i zdrowia psychicznego. Naszym celem jest uczulenie publiczności na tego rodzaju problemy. Obecność kogoś, ‘komu się udało’, kogoś takiego jak Mike, jest ważna dla uwiarygodnienia całej historii. Zwróciłem się do niego, a on zgodził się nam pomóc”.
W filmie pojawia się ponadto Nico, córka Shannona i Lisy. Hoon uwiecznił dzień jej narodzin, a we wszystkich scenach z jej udziałem wyraźnie widać ojcowską miłość.
Clinch, który obejrzał nagrania z pięciu lat, był zaskoczony ich rosnącą wraz z upływem czasu jakością. Co ciekawe, Hoon powiedział kiedyś, że marzy o karierze reżysera.
Źródło