Ja tutaj nigdzie nie widzę, żeby Slash płakał, że mało zarabia, a chodzi ogólnie, że internet zniszczył przemysł muzyczny. Dzisiaj prawie każdy to powie, że nie opłaca się nagrywać płyt, wydawać kasy na studio, potem milionów na promocje itp. Lepiej wydawać co jakiś czas pojedynczy kawałek i wstawiać do sieci. Teraz muzyk zarabia najbardziej na koncertach.
Nie ma się też czemu dziwić, że Slash czy GN'R zarabiają miliony mając taką pozycję w świecie muzyki, wszystkie takie giganty zarabiają miliony. Ale chodzi ogólnie o muzykę, o zespoły mniej znane czy takie, które zaczynają swoją karierę. Im zapewne jest trudniej niż muzykom w dawniejszych czasach, kiedy podpisywało się kontrakt, nagrywało płyty i sprzedawało miliony egzemplarzy. O to chyba chodziło Slashowi w tej wypowiedzi.