NighTrain Station Guns N' Roses

Guns N' Roses => Aktualności => Wątek zaczęty przez: naileajordan w Listopada 30, 2018, 02:30:03 pm

Tytuł: Slash o swoim cylindrze i urokach koncertowania [slash]
Wiadomość wysłana przez: naileajordan w Listopada 30, 2018, 02:30:03 pm
(https://www.dravenstales.ch/wp-content/uploads/2012/06/slash_021.jpg)

W niedawnym wywiadzie dla południowoafrykańskiego „Sunday Times” Slash rozmawiał między innymi o jednym ze swoich znaków rozpoznawczych – czarnym cylindrze.
„Dobrze wiem, że to mój znak rozpoznawczy”, powiedział, „chociaż kiedy zacząłem go używać, bynajmniej było to w moich planach. Cylinder stał się czymś, za czym mogłem się ukryć. Nigdy nie lubiłem patrzeć w oczy publiczności przede mną”.

„Kiedy zaczynałem karierę”, ciągnął Slash, „ciągle szukałem nakrycia głowy, które uzupełniłoby moją sceniczną garderobę. W 1985 roku mieliśmy w planach koncert w Whisky A Go Go. Poszedłem na Melrose Boulevard w Los Angeles i w witrynie sklepu o nazwie Retail Slut dostrzegłem ładny cylinder. Wszedłem, przyjrzałem mu się bliżej i doszedłem do wniosku, że jest świetny, dlatego postanowiłem go wziąć. Tuż obok znajdował się sklep z towarami w stylu vintage, nazywany Leathers & Treasures. Kupiłem tam skórzany pasek, a potem powycinałem go i obwiązałem nim cylinder. Po raz pierwszy wystąpiłem w cylindrze właśnie tamtego wieczoru. Odtąd nosiłem go często, bo po prostu dobrze się w nim czułem. Pozwalał mi się ukryć. Uwielbiam koncertować, ale nigdy nie lubiłem spoglądać oczy ludziom w pierwszych rzędach. Cylinder i przesłaniające twarz włosy stały się moim znakiem rozpoznawczym”.   

Slash mówił również o życiu w trasie i o tym, że pewne zespoły są w drodze praktycznie bez przerwy.

„Uwielbiam trasy koncertowe. Zawsze dużo koncertowałem, a teraz prawdopodobnie gram dwa razy więcej koncertów niż dawniej, ponieważ występuję z Guns N’ Roses, Konspiratorami, a okazyjnie także z innymi ludźmi. Bardzo lubię być w trasie i kocham grać każdego wieczoru. Zdecydowanie wolę grać na scenie niż w studiu. Granie w studiu to dla mnie coś w rodzaju przepustki do tego, żeby znowu móc koncertować. Oto dlaczego ja i Myles, który też uwielbia trasy, tak dobrze się dogadujemy. Konspiratorzy to głównie zespół koncertowy, studio to dla nas jedynie motywacja do tego, żeby wyruszyć w kolejną trasę. Nie mogę się doczekać naszych przyszłorocznych koncertów, zwłaszcza że ludzie zdają się dobrze odbierać nasz nowy album, dzięki czemu będziemy mogli grać go prawie w całości. Mam nadzieję, że uda nam się też zahaczyć o RPA”.   

Trasa Guns N’ Roses zakończy się 8 grudnia br. koncertem w Honolulu na Hawajach. 

Źródło: (http://www.blabbermouth.net/news/slash-on-his-trademark-top-hat-it-has-become-something-i-can-hide-behind/?fbclid=IwAR0S4aSWuMpiNAHtfZRpSKlmfZEsajLhvtx7WQyRI3XQSu1Bnwy-4FURBTA)
Tytuł: Odp: Slash o swoim cylindrze i urokach koncertowania [slash]
Wiadomość wysłana przez: Zqyx w Grudnia 01, 2018, 07:15:08 am
"Nie mogę się doczekać naszych przyszłorocznych koncertów, zwłaszcza że ludzie zdają się dobrze odbierać nasz nowy album, dzięki czemu będziemy mogli grać go prawie w całości."

Taaaa... Przesłuchałem raz. To było o jeden raz za dużo.

Hm... Slasha też chyba trudno jednak do studia zaciągnąć. Czyżby złe wspomnienia z odległej przeszłości? ;)
Tytuł: Odp: Slash o swoim cylindrze i urokach koncertowania
Wiadomość wysłana przez: owsik w Grudnia 01, 2018, 10:24:35 am
Ależ surowy w ocenach jesteś. Najgorszy nie jest ten album.
A to, że Slash lubi koncertować jest wiadomą sprawą.
Tytuł: Odp: Slash o swoim cylindrze i urokach koncertowania [slash]
Wiadomość wysłana przez: Zqyx w Grudnia 01, 2018, 09:09:35 pm
owsik: To tylko opinia, luz :) Może za wiele oczekiwałem od Slasha tym razem.