W ostatni piątek (10 lipca) Richard Fortus odpowiadał na pytania fanów na oficjalnym profilu Gretsch Guitars na Instagramie.
Zapytany o to, jakiej rady udzieliłby gitarzyście stawiającemu pierwsze kroki na muzycznej drodze, odparł:
„Czy nie myślałeś o tym, żeby zostać prawnikiem? Żartuję!”
„To trudny czas dla muzyków, bez dwóch zdań”, dodał. „Mnie osobiście dopisało szczęście.
Wiesz, jeżeli ktoś zamierza zostać muzykiem, to tak naprawdę klamka już zapadła. Może tylko grać z innymi ludźmi – im będzie ich więcej, tym lepiej – występować i poświęcić się muzyce bez reszty”.
Richard mówił również o tym, co pochłania go w epoce przymusowej izolacji.
„Pracuję każdego dnia”, wyjawił. „Mogę powiedzieć, że szczęście się do mnie uśmiechnęło – w przeciwieństwie do wielu przyjaciół, którzy na czas pandemii zostali bez zajęcia, na przykład dlatego, że żyją z koncertowania. Albo nie mają w domu studia.
Ja pracuję w domowym studiu, robię sporo sesji. Tak się szczęśliwie złożyło, że mam mnóstwo pracy. Sesje pochłaniają mnie każdego dnia i bardzo się z tego cieszę, bo to uwielbiam. Uwielbiam grać materiał innych muzyków. Uwielbiam tworzyć z różnymi ludźmi.
Mój kumpel John Corabi za kilka dni przyjedzie z Nashville i zamierzamy razem pracować”.
Źródło