W czerwcu Slash, Myles Kennedy i Konspiratorzy zagrają w Belfaście.
Tymczasem gitarzysta udzielił
Belfast Live wywiadu, w których opowiedział między innymi o życiu w trzeźwości i o tym, że nie zamierza rezygnować z muzyki.
„W latach dziewięćdziesiątych, kiedy odszedłem z Guns N’ Roses, byłem na krawędzi”, powiedział. „Piłem do nieprzytomności, grałem, gdzie popadło, nie miałem pojęcia, dokąd zmierzam, brakowało mi pomysłów na to, co mógłbym robić w przyszłości.
Opuściłem swój zespół, byłem w trakcie rozwodu, tkwiłem w gównie po uszy. Do tego dochodziły problemy z wytwórnią. To było klasyczne rockandrollowe życie… w gorszym tego słowa znaczeniu”.
„Od 1985 do 1994 byłem pod skrzydłami [wytwórni] Geffena i wszystko szło jak po maśle. Gunsi stali się największym zespołem na świecie, wszystko było fantastyczne. Kiedy odszedłem, utraciłem to poczucie bezpieczeństwa i nagle byłem po uszy w gównie. Dlatego przez cały ten czas piłem i ćpałem”.
Trudna walka z uzależnieniem trwała od początku tysiąclecia do roku 2005.
„W [pewnym momencie] zrozumiałem, że muszę przystopować.
Miałem dwóch synów i mieszkałem w hotelu, ponieważ nie mogłem z nimi przebywać. Dotarło do mnie, że muszę pójść do ośrodka, oddalić się od wszystkich na miesiąc i wyjść z nałogu. Ostro wziąłem się za siebie i całą tę energię, którą wcześniej wkładałem w autodestrukcję, zacząłem wkładać w muzykę”.
„Z pewnością mogę uznać się za szczęśliwca. Dorastając, poznałem wielu muzyków. Później zresztą też. Kiedy byłem mały i obracałem się pośród zaprzyjaźnionych z moimi rodzicami artystów, poznałem osoby, które nie wyobrażały sobie, że mogłyby być trzeźwe, ponieważ picie było esencją ich twórczego życia. Potem, kiedy sam wyszedłem z nałogu, zrozumiałem, że w moim przypadku alkohol nie miał nic wspólnego z kreatywnością. Był tylko jednym z dodatkowych ‘zajęć’. Mam szczęście, bo po zerwaniu z narkotykami nie przestałem tworzyć”.
W roku 2015 ciągnący się latami spór z Axlem wreszcie dobiegł końca.
Rose i Slash wyruszyli razem w trasę, zagrali 159 koncertów dla ponad czterech milionów fanów. Była to druga (po 360 zespołu U2) najbardziej dochodowa trasa wszech czasów.
„To, że mogłem wrócić do Guns N’ Roses, to, że ten powrót okazał się tak pozytywnym, nadzwyczajnym doświadczeniem, jest prawdopodobnie jednym z najjaśniejszych punktów w mojej zawodowej karierze.
Naprawdę nie mogę się doczekać, kiedy zaczniemy pracę nad nowym albumem”.
Mimo że Mick Jagger przeszedł niedawno operację serca, Rolling Stonesi planują koncertować tego lata w Ameryce.
Zapytany o to, czy za kilkanaście lat widzi siebie na scenie, Slash wyjawił, że nie ma zamiaru zwalniać.
„Myślę, że pewnych rzeczy nie można zaplanować”, powiedział. „One po prostu się zdarzają. Lata mijają, a ty wciąż robisz to, co robiłeś dawniej…
Nie wyobrażam sobie, że mógłbym zrezygnować [z muzyki], zwłaszcza teraz, kiedy otworzyły się przed nami zupełnie nowe perspektywy.
Myślę, że to, co robimy, będziemy robić do końca”.
„Fajnie jest być porównywanym do Stonesów, ale jestem pewien, że gdybym zapytał ich, czy to wszystko przewidzieli, odpowiedzieliby ‘nie’.
Człowiek jedzie w trasę, potem robi sobie przerwę, nagrywa nową płytę, znowu zaczyna koncertować… i nagle uświadamia sobie, że jest rok 2019, a oni nadal tam są”.
W roku 2018 Slash, Myles Kennedy i Konspiratorzy wydali album „Living The Dream”.
„Ciągle ewoluujemy”, powiedział gitarzysta. „Nie wiem, jakimi prawami rządzi się ten rozwój, ale ciągle robimy postępy, a lata wspólnego grania i cała reszta też robią swoje.
Myślę, że od początku naprawdę nieźle sobie radziliśmy, ale dopiero wspólna praca sprawiła, że stawaliśmy się coraz lepsi. Znacznie lepiej jest się rozwijać niż zaczynać z wysokiego c, a potem stopniowo spuszczać z tonu”.
Nowy album Guns N’ Roses?
Prace nad nim mogłyby się rozpocząć pod koniec tego roku.
Czy dotychczas cokolwiek powstało?
„Nie mogę powiedzieć, że usiedliśmy razem i odbyliśmy sesję”, wyjaśnił Slash.
„Trasa Konspiratorów potrwa do połowy sierpnia”, dodał, „a jesienią, na przełomie września i października, będę koncertował z Gunsami. Wtedy też poważnie skupimy się na płycie, o której wszyscy mówią”.
„Taki jest nasz główny cel”, dorzucił gitarzysta. „Zanim trasa Konspiratorów dobiegnie końca, będę już miał dosyć materiału na nową płytę [SMKC]. Potem skoncentruję się na Guns N’ Roses. Jeżeli wszystko dobrze pójdzie, dam radę pogodzić te dwa projekty”.
Jaki będzie nowy album Gunsów?
„Nie mam, k***a, pojęcia. Naprawdę nie potrafiłbym odpowiedzieć [na to pytanie]. W życiu tak już jest: nie wiesz, jak coś będzie wyglądało, dopóki tego nie skończysz”.
Granie w dwóch zespołach ma swoje zalety – zwłaszcza dla kogoś, kto kocha koncertować.
„Uwielbiam grać i jeździć w trasy”, powiedział Slash. „Dla mnie jako gitarzysty granie na żywo jest najważniejsze. Fakt, że mogę robić to każdej nocy, jest jak wielki dar. Kocham pisać, tworzyć nowe rzeczy, pracować w studiu, ale to wszystko jest obliczone na koncerty. (…) Być może rozumuję jak pracoholik, ale ja po prostu to uwielbiam”.
Źródło