Autor Wątek: Duff o Seattle, nowej płycie, Twitterze i… Simpsonach  (Przeczytany 1170 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline naileajordan

  • Better
  • *******
  • Wiadomości: 3474
  • Płeć: Kobieta
  • "So never mind the darkness"
  • Respect: +3547
Duff o Seattle, nowej płycie, Twitterze i… Simpsonach
« dnia: Marca 30, 2019, 04:08:01 pm »
+3
 


Duff McKagan był gościem „Rich Eisen Show” z 28 marca.

Rozmawiał tam między innymi o tym, co sprawia, że rodzinne jego miasto, Seattle, wydało tyle utalentowanych muzyków. Według Duffa powodem najprawdopodobniej jest… deszcz.

„W Seattle często pada”, wyjaśnił McKagan, „dlatego ludzie zamykają się w garażach czy piwnicach i grają!”.

Dawniej, zwłaszcza w latach osiemdziesiątych, wiele miejscowych zespołów dzieliło salę prób i, co za tym idzie, wymieniało się pomysłami.
Po przybyciu do Los Angeles Duff odkrył, że tam sytuacja wyglądała zupełnie inaczej: kapele zacięcie ze sobą rywalizowały, a nawet próbowały sabotować się wzajemnie.
W Seattle wręcz przeciwnie: członkowie różnych zespołów pomagali sobie, w razie potrzeby użyczali sobie instrumentów, wymieniali się nie tylko gitarami, ale także riffami.

W czasach, kiedy jeszcze mieszkał w Seattle, Duff poznał muzyków Alice in Chains. Przyjaźnił się też z Chrisem Cornellem. Chodzili do tej samej szkoły i razem tworzyli ówczesną scenę punk.
W Los Angeles relacje były zupełnie inne. Zespoły nagminnie rzucały sobie kłody pod nogi, niszczyły ulotki i afisze konkurencyjnych kapel itd.
Chociaż Gunsi dość szybko zyskali respekt – głównie dlatego, że, jak twierdzi McKagan, Axl nie bał się nikogo.

Zapytany o to, czy są jakieś nowiny w związku z nowym albumem Guns N’ Roses, Duff odpowiedział:

„Nowiny? Nie. Zdradzę [tylko], że wszystko jest bardzo pozytywne. Napomknąłem o czymś w wywiadzie, a ludzi to żywo interesuje, co jest zrozumiałe. Jednak lubię otaczającą zespół aurę tajemnicy i zamierzam ją utrzymać. Ale wszystko układa się bardzo pozytywnie”.     

„Odbyliśmy wspaniałą, niewiarygodną trasę, która trwała dwa i pół roku i zakończyła się w wielkim stylu”, dodał Duff. „Niewiarygodne, ilu ludzi przyszło na koncerty [których było 159].
Pierwszego kwietnia 2016 graliśmy w Troubadourze. Gdzieś około trzeciej piosenki Axl złamał sobie stopę. Pomyślałem: ‘Dobra, to koniec’. Ale on chciał kontynuować. Rzucił coś w stylu: ‘To mnie nie powstrzyma’. Zagraliśmy mnóstwo koncertów z Axlem z unieruchomioną nogą. Mnóstwo widzieliśmy, a trasa zakończyła się z wysokiego c”. 

4 kwietnia br. Duff i producent jego nowej solowej płyty (która ukaże się 31 maja), Shooter Jennings, pojawią się w Grammy Museum. Dadzą tam krótki koncert i odpowiedzą na pytania. Wszystkie bilety na to wydarzenie już się rozeszły.

Skąd wziął się tytuł „Tenderness”?
Wszystko zaczęło się od tego, że Duff pasjonuje się historią. Przeczytał mnóstwo historycznych książek, często przedstawiających te same fakty (na przykład lądowanie w Normandii) z różnych punktów widzenia, i starał się wczuć w sytuację poszczególnych stron.
Pisywał również do czasopism, co pomogło mu ćwiczyć zmysł obserwacji. 
Co więcej, czas, który spędził w trasie z Guns N’ Roses, obfitował w różne interesujące wydarzenia – na świecie, a przede wszystkim w Ameryce.
Właściwie o każdym z nich można usłyszeć w telewizji albo przeczytać na Twitterze. 

„Chociaż ja sam nie czytuję Twittera”, powiedział Duff. „Czasem coś tam wrzucam i tyle. Wolę wychodzić do ludzi”.

„Na przykład kiedy jestem we Włoszech”, dodał, „lubię zwiedzać muzea i wykopaliska… Tak jest zawsze: wychodzę, zwiedzam, rozmawiam…”.

Dzięki tego rodzaju doświadczeniom Duff przekonał się, że wrogość i różnice pomiędzy zwolennikami różnych opcji politycznych, które często rozdmuchuje się w mediach, nie są bynajmniej tak ogromne.
 

Czy to prawda, że twórcy „Simpsonów” poprosili Duffa o pozwolenie na to, żeby pojawiające się w popularnym serialu animowanym piwo nosiło jego imię?   

„Tak, to prawda”, odpowiedział McKagan. „Ale mówimy o roku 1988, kiedy tego rodzaju sprawy wyglądały zupełnie inaczej niż dziś. W tamtych czasach seriale animowane dla dorosłych nie były jeszcze popularne. Myślałem, że chodzi o jakiś eksperymentalny projekt i to, że chcieli wykorzystać moje imię, wydawało mi się całkiem fajne. Wówczas przylgnęła do mnie ksywka ‘Duff The King of Beer’, ponieważ Axl nazwał mnie tak podczas jednego z występów na żywo w MTV. Miałem też pas bokserski z napisem ‘Budweiser’…
Dzisiaj żaden serial animowany nie może się pochwalić taką liczbą sezonów jak ‘Simpsonowie’. Trzeba było poprosić o parę groszy…”.   




Źródło

Źródło

Źródło



« Ostatnia zmiana: Marca 30, 2019, 08:36:04 pm wysłana przez naileajordan »
"Robiłem to w najlepszej wierze, jak mówił jeden gentleman, który uśmiercił swą żonę, gdyż była z nim nieszczęśliwa."

Offline sunsetstrip

  • Scraped
  • **********
  • Wiadomości: 8577
  • 17000 postów
  • Respect: +4335
Odp: Duff o Seattle, nowej płycie, Twitterze i… Simpsonach
« Odpowiedź #1 dnia: Marca 31, 2019, 11:20:31 am »
+1
Czytałem kiedyś wypowiedz gościa związanego z produkcją Simpsons i mówił że to bzdura z tym piwem na część Duffa...
NAJBARDZIEJ KONTROWERSYJNY

"I once bought a homeless woman a slice of pizza who yelled at me she wanted soup."
Axl Rose


 

Duff: "Plotki o reunionie to bzdura"

Zaczęty przez mafioso

Odpowiedzi: 60
Wyświetleń: 16895
Ostatnia wiadomość Stycznia 18, 2024, 10:22:36 pm
wysłana przez mafioso