NighTrain Station Guns N' Roses

 

W niedawnym wywiadzie dla „Classic Rock” Slash poruszył temat Izzy’ego.

Powiedział, że czuł się „urażony”, kiedy jesienią 1991 roku Stradlin ogłosił decyzję o rozstaniu z zespołem.

„Nie ocenialiśmy [jego decyzji o odejściu]”, wyjaśnił. „Nie sądzę, żeby którykolwiek z nas osądzał drugiego za jego postępowanie, jeżeli tylko ten drugi był w stanie wyjść na scenę i zagrać koncert. Muszę przyznać, że byłem urażony odejściem Izzy’ego, bo jakiekolwiek miał pobudki, jego decyzja postawiła nas w obliczu nagłych zmian. Myślałem sobie: Człowieku, ja z osiemnaście razy ocierałem się o śmierć, a jednak to mnie nie zraziło!”.

Slash wspomniał również o stosunku Stradlina do byłych kolegów z zespołu.

„Po tym, jak odszedł, patrzył na nas, jak gdyby chciał powiedzieć: Ci goście lada moment wykitują!. Co do mnie, to miałem nastawienie w stylu: Nie musisz się, k***a, martwić, poradzę sobie. Pojawiło się coś w rodzaju urazy, niezrozumienia. Teraz, patrząc z perspektywy czasu, nadal widzę to podobnie. W sensie: nie ma potrzeby się o mnie martwić”.


Gitarzysta mówił także o tym, dlaczego przed kilkoma laty Izzy nie wziął udziału w reunionie.

„Nie gadałem [z Izzym] od tamtej pory”, powiedział. „W grę wchodziło sporo różnych spraw, których nie będę teraz wyłuszczał. Chcieliśmy, żeby się udało, ale nie zdołaliśmy otwarcie o tym pogadać. I się nie udało”.









Źródło
Źródło

Nie będę mówił o tym, że nie daliśmy mu tyle kasy, na ile zasługiwał za swój wkład w tworzenie, brzmienie i komponowanie. 

A może przestało mu pasować, to w jakim kierunku zmierza zespół. Może wolał bardziej surowe granie?

A ja mam duży szacunek do Izzy'ego, że wybrał spokój ducha i własne przekonania zamiast sławy i pieniędzy. No i podobało mi sie jego szczerość w sprawie jego braku w reunionie.

Też bym się raczej wkurzył jakby ktoś tak uciekł w trakcie jakiejś roboty i cały czas znikał albo co. Wszedłbym do reunionu i za miesiąc poszedł, bo by mu się znudziło. Tak go trochę widzę jako kogoś kto jest chyba mniej stabilny od Axl'a. 

Co? Izzy pierwszy poszedł na odwyk. I znalazł się wśród 4 wiecznie pijanych i naćpanych kumpli. Polecam postawić się w jego sytuacji wtedy i wyobrazić sobie pracę i życie w takich warunkach.