W maju 2006 roku Axl Rose, żartobliwie opisywany przez swojego dobrego kumpla, Sebastiana Bacha, jako „Howard Hughes rock and rolla”, zaskoczył fanów, zjawiając się w radiowym programie Eddie’ego Trunka i przez dwie i pół godziny gawędząc na antenie z Eddie’em, Chrisem Jericho i Bachem.
Axl popijał Red Bulla, sypał anegdotkami jak z rękawa, żartował na temat samego siebie oraz własnej reputacji, mówił o swojej młodzieńczej fascynacji KISS i W.A.S.P., a wreszcie zasugerował Trunkowi, żeby puścił „Ace of Spades” Motörhead.
Tamtego dnia gościem Trunka był również gitarzysta Anthrax, Scott Ian.
Ostatnio Scott gościł w audycji „Appetite for Distortion” i rozmowa zahaczyła o tamten właśnie epizod.
„Bach wymieniał wiadomości z Axlem”, powiedział założyciel Anthrax. „Axl był akurat w Nowym Jorku. Odbywał próby w… zdaje się… SIR, jednym z większych studiów w mieście. W tamtym czasie Gunsi przymierzali się chyba do tego, żeby powrócić w nowym składzie”.
„W każdym razie Axl był w Nowym Jorku i wymieniał wiadomości z Sebastianem”, ciągnął Scott. „«Co robisz?». «Jestem w programie Eddie’ego Trunka». «Lubię Eddie’ego Trunka. Chyba do was dołączę». Sebastian pokazał nam telefon i rzucił: «Przyjdzie tu!», a my na to: «Nie przyjdzie, nie ma szans!». Po chwili przyszła kolejna wiadomość od Axla: «Widzimy się za chwilę, chłopaki». Niedługo potem facet z ochrony zjawił się z informacją: «Axl Rose jest tutaj»”.
„Axl wszedł i dołączył do rozmowy. To było niemal surrealistyczne. Nie spodziewałem się, że coś takiego może się wydarzyć. A on po prostu z nami gadał… i nie mógłby być bardziej zaje***isty. Eddie Trunk uśmiechał się tak szeroko, że powiedzieć «od ucha do ucha» to za mało. Ja i Jericho nie mogliśmy w to uwierzyć.
Axl był super. Odpowiedział na każde pytanie. Do dzisiaj mam gdzieś zdjęcia, które wtedy zrobiliśmy”.
Źródło