9 września Guns N’ Roses mieli zagrać na Busch Stadium w St. Louis, w rodzinnym mieście Richarda Fortusa.
Gitarzysta – który, jak sam stwierdził, zobaczył na tym właśnie stadionie najwspanialsze koncerty w swoim życiu („Jako dzieciak widziałem tam The Rolling Stones, U2, Super Jams. Kupowałem bilety po pięć dolców i zamiast iść do szkoły, szedłem na koncert”, powiedział) – udzielił z tej okazji wywiadu „St. Louis Today”.
Koncert ostatecznie nie doszedł do skutku.
We wzmiankowanym wywiadzie Fortus mówił m. in. o setlistach swojego zespołu.
„Mamy trochę nowych piosenek, gramy również te starsze, dotąd niegrane”, wyjaśnił. „To wnosi mały powiew świeżości”.
Są utwory – jak „Paradise City”, „Sweet Child O’ Mine” czy „November Rain” – których nie można nie wykonać.
„Nie zamierzamy żadnego z nich pominąć”, stwierdził Richard. „Axlowi zależy na tym, żebyśmy grali wszystkie piosenki, które publiczność chce usłyszeć, a także te, które my z kolei chcemy zagrać. To sprawia, że koncerty są długie”.
Ostatnio do setlisty dołączyło „Perhaps”, czyli piosenka, która już w 2002 roku, gdy Fortus dołączał do Guns N’ Roses, była dopracowywana i przerabiana.
„Jestem zachwycony efektem końcowym”, wyjawił gitarzysta. „To fantastyczny utwór, jeden z moich ulubionych z repertuaru Guns N’ Roses! Na poziomie tekstu jest niezwykle dojrzały. Myślę nawet, że to jeden z najlepszych tekstowo kawałków Axla”.
Koncerty wzbogaciły się o kilka niegranych wcześniej przebojów – na przykład „Anything Goes”, „Pretty Tied Up”, „Reckless life” czy „Bad Obsession” – ulubienicą Richarda pozostaje jednak „Rocket Queen” – ze względu na to, że pozostawia najwięcej miejsca na improwizację i za każdym razem brzmi inaczej.
Na północnoamerykańskiej części trasy koncerty Guns N’ Roses otwierają Carrie Underwood, Dirty Honey, The Pretenders, wkrótce do tego grona mają dołączyć również Alice In Chains.
Richard jest wielkim fanem The Pretenders. Powiedział, że w szkole średniej ten zespół – a także The Clash i David Bowie – należał do jego ulubionych.
„Każdy powinien zobaczyć Chrissie [Hynde]”, wyjaśnił.
„The Pretenders to dla mnie bardzo ważna kapela. Ich dwie pierwsze płyty wywarły na mnie wielki wpływ. Do tej pory ich słucham. A Chrissie należy do ścisłej czołówki, gdy idzie o amerykańskich twórców piosenek”.
Źródło