Wczoraj
Smashing interviews magazine opublikował wywiad z Mattem Sorumem.
Były perkusista Guns N’ Roses mówił w nim o projekcie Kings of Chaos (o którym szerzej rozwodził się
TUTAJ), ale także o GNR, Axlu i…
Sympathy for the Devil.
Slash zawarł w swojej książce takie mniej więcej słowa: „Jeżeli chcecie usłyszeć, jak brzmi rozpadający się zespół, posłuchajcie
Sympathy for the Devil Guns N’ Roses”.
Zapytany o ten utwór, Sorum odpowiedział:
„To była ostatnia piosenka, jaką wspólnie nagraliśmy. Wszystko było bardzo dziwne. Pamiętam, że zjawiliśmy się w studio oddzielnie. Slash, Duff i ja nagraliśmy swoje partie, w ogóle nie spotykając się z innymi chłopakami z zespołu. To była nasza ostatnia piosenka. Trafiła na ścieżkę dźwiękową
Wywiadu z wampirem z Bradem Pittem i Christianem Slaterem”.
Film powstał na podstawie powieści Anne Rice.
„Anne Rice, otóż to. David Geffen nalegał, żebyśmy wrócili do pracy, bo nasze drogi zaczynały się rozchodzić. Było sporo kwasów. Wpadliśmy do studia, nagraliśmy ten numer i na tym właściwie wszystko się skończyło”.
„Dla mnie to był osobliwy czas”, ciągnął Sorum. „Zastanawiałem się, co mam, k***a, począć. Jednego dnia miałem limuzyny i prywatne odrzutowce, a drugiego znów zaczęło się szare życie – z tą różnicą, że teraz byłem znany jako «Matt Sorum z Guns N’ Roses». Ten przydomek towarzyszy mi do dziś. Ludzie widzą we mnie faceta z tego zespołu… i to napawa mnie dumą. [Guns N’ Roses] reprezentują pewną kulturę i pewną epokę. Potrafili trafić do wielu różnych kręgów. Znają ich i starsi, i młodsi.
Moja babcia już nie żyje, ale gdybyś ją o to zagaił, powiedziałaby ci, jak wyglądały nasze pogadanki. «Matty, widziałam cię w serwisie informacyjnym CNN z Guns N’ Roses. Mówią, że jesteś złym chłopcem. Czy to prawda?». «Nie, babciu». «Mówią, że ćpasz i pijesz», «Owszem, piję, ale będzie dobrze». «W porządku, ale jestem twoją babcią i mówię, że się o ciebie martwię». Takie to były czasy…”.
Czy pewne rzeczy są wyolbrzymiane?
„Wszystko, co mówiła babcia, było prawdą. Nie chciałem złamać jej serca, dlatego mówiłem, że będzie dobrze. Ale była w nas dzikość i szaleństwo, i wszystko, co w owym czasie wiązało się z rock and rollem. Patrząc wstecz, niczego bym nie zmienił. Gdybym mógł cofnąć czas, byłbym dokładnie tym samym facetem. No, może bardziej trzymałbym w ryzach moje ego. Bo mam wrażenie, że kiedy jesteś młody i odnosisz sukcesy, i ludzie wokół powtarzają ci, jaki to jesteś wspaniały, trudno zachować rozsądek i nie zacząć w to wierzyć. Tak, to jedyna rzecz, którą bym zmienił. Byłbym bardziej pojednawczy, otwarty na rozmowę, wyrozumiały w stosunku do innych”.
Matt mówił również o Axlu.
„Axl Rose to jeden z najwybitniejszych frontmanów wszech czasów”, powiedział.
„Patrząc wstecz, widzę, że ludzie, z którymi współpracowałem, są wielcy, ponieważ mają określone korzenie i ponieważ prześladują ich wewnętrzne demony”.
Źródło