W tym miesiącu minęła trzydziesta rocznica ukazania się płyty „Angel Dust” Faith No More.
Album okazał się zaskakująco dużym sukcesem i na początku lat dziewięćdziesiątych niejako otworzył Faith No More drogę do wspólnej trasy z dwiema największymi kapelami tamtych czasów, Guns N’ Roses i Metalliką.
Perkusista Faith, Mike Bordin, poruszył ten temat w niedawnym wywiadzie dla „Metal Hammer”.
Wyrażał się z wdzięcznością o Axlu, a także o wszystkich, którzy uwierzyli w Faith No More na tyle, żeby po odmowie ze strony Kurta Cobaina zaproponować im rolę supportu.
„Kocham Guns N’ Roses i do grobowej deski będę im wdzięczny za to, że pozwolili nam każdego dnia grać na tej samej scenie, dla tej samej publiczności”, powiedział.
Nie znaczy to, rzecz jasna, że było łatwo.
„Podczas gdy Metallica grała «The Black Album», a Gunsi wykonywali przeboje z «Appetite For Destruction» i «Use Your Illusion», my proponowaliśmy «Be Aggressive»… To nie chwyciło. Niemal słyszeliśmy, jak publiczność woła: «Streszczajcie się, chcemy usłyszeć
Enter Sandman!»”.
„Byliśmy jak liche, spragnione światła paprotki pomiędzy dwiema potężnymi, starymi sekwojami, z których każda miała z trzysta stóp wysokości i z tysiąc lat… nie było łatwo wyjść z cienia”, dodał Bordin. „Z drugiej strony, nie oczekiwaliśmy, że staniemy się kimś takim jak Whitesnake czy Bon Jovi. Nie marzyliśmy o tym, że będziemy posiadać po piętnaście domów, trzy prywatne samoloty i każdego dnia wybierać spośród siedemnastu supermodelek. Wiedzieliśmy, że będzie ciężko, ponieważ próbowaliśmy sprzedać coś, czego ludzie nie znali. W takich sytuacjach zawsze jest trudno. Może naszej płyty nie kupiło trzydzieści milionów ludzi, ale przecież dla tych, którzy kupili, [ten krążek] na pewno coś znaczy”.
Źródło