W udzielonym niedawno HardDrive Radio wywiadzie Slash mówił o swoim nowym albumie, „Living The Dream”, ale wspomniał również o Aerosmith. Nazwał słynny zespół „dobrym przykładem tego, czym jest rock and roll”.
Gitarzysta Guns N’ Roses poznał muzyków Aerosmith w roku 1988, kiedy to Gunsi otwierali koncerty Stevena Tylera i spółki. W bliższej przeszłości, bo w roku 2014, Slash i Konspiratorzy wystąpili w roli supportu w trakcie trasy koncertowej „Let Rock Rule”.
„Aerosmith to zespół, któremu młode kapele powinny się przyjrzeć”, powiedział Slash we wzmiankowanym wywiadzie. „To jeden z ostatnich prawdziwych zespołów. Jest między nimi naturalna chemia. Wszystko, co robią, wydobywa się wyłącznie z instrumentów, bez żadnych udziwnień. Aerosmith to świetny przykład tego, czym jest rock and roll”.
Slash przyznał, że kiedy był u progu kariery, zespół Tylera – a zwłaszcza album „Rocks” – miał na niego duży wpływ.
„W tamtym czasie to była moja ulubiona kapela”, zdradził gitarzysta w roku 2014, w wywiadzie dla „Rolling Stone”. „Byli sexy, grali hard rocka, mieli świetny groove, dzikiego wokalistę i rewelacyjne riffy. Ich muzyka miała duszę. To im zawdzięczam to, w którym kierunku poszedłem”.
W trakcie trasy z 1988 roku muzycy Aerosmith byli świadkami rosnącej popularności Guns N’ Roses.
„Gunsi zmienili się w wielki, wielki zespół”, powiedział Joe Perry w rozmowie z dziennikarzem „Rolling Stone”. „Bez wątpienia pozostawili po sobie ślad”.
Źródło:
http://www.blabbermouth.net/news/slash-aerosmith-is-one-of-the-last-real-rock-and-roll-bands-around/