Matt Sorum był gościem audycji „Drum For The Song”, której gospodarzem jest Dane Campbell z Phil Campbell & The Bastards Sons.
Mówił tam między innymi o tym, w jak trudnym położeniu jego koledzy z muzycznej branży znaleźli się w związku z pandemią.
„Każdego dnia otrzymuję prośby o pomoc, wsparcie jednej czy drugiej akcji charytatywnej”, powiedział były perkusista Guns N’ Roses. „To trwa od dłuższego czasu, ale w ciągu ostatnich czterech, pięciu miesięcy szczególnie się nasiliło. Zawsze odpowiadam: ‘Nie zapominajcie o nas, o muzykach’”.
„Panuje przekonanie”, ciągnął Sorum, „że robimy to, co robimy, dla zabawy, że nie mamy rodziny do utrzymania ani rachunków do opłacenia. To nie jest tak. Przyjęło się uważać, że nie pracujemy ciężko. Tymczasem kiedy jesteśmy na trasie, siedzimy w busie po osiem, dziesięć godzin dziennie, po czym wychodzimy na scenę, żeby po koncercie znowu wyruszyć w podróż. To męczące”.
„Artysta powinien samodzielnie zdecydować, ile chce z siebie dać”, dodał Matt. „Wszyscy przychodzą i rzucają coś w stylu:
Hej, jest taka i taka akcja charytatywna… Zagrasz?. A ty myślisz sobie:
Boże, przecież w tym roku wziąłem już udział w dziesięciu takich imprezach!.
Nie zrozum mnie źle, kocham pomagać. Tyle że znaleźliśmy się w takim położeniu, gdzie muzykom i artystom w ogóle też potrzebne jest wsparcie”.
„Mam nadzieję, że uda się znaleźć jakieś rozwiązanie dla muzyków, technicznych, ludzi, którzy organizują trasy, przygotowują obiekty, pracują w klubach. Nastały ciężkie czasy i solidaryzuję się z tymi, którzy naprawdę są w opałach”.
Źródło