Ron Thal był niedawno gościem „The Chuck Shute Podcast”.
Mówił tam między innymi o tym, do jakich spostrzeżeń skłoniła go długa – spowodowana pandemią – przerwa w koncertowaniu.
„Przerwa zmusiła nas do myślenia i, jak sądzę, nauczyła spoglądać na pewne sprawy z innej perspektywy”, powiedział. „Co do mnie, to nie mam już ochoty na długie trasy koncertowe”.
„Po raz pierwszy od dawna dużo przebywałem w domu, zacieśniłem więzi z rodziną i samym sobą, każdego dnia bywałem w studiu, wróciłem do tworzenia… Chcę więcej tworzyć i mniej czasu spędzać w drodze. Życie w trasie to właściwie nie jest życie. Nie chcę tego dłużej ciągnąć. Dosyć się najeździłem. Owszem, nadal będę grał, ale zamierzam znacznie częściej mówić ‘nie’. Większą część życia spędziłem na walizkach… i [powtarzam,] to nie jest życie. Tyle rzeczy mnie omijało, przeciekało mi przez palce. Ale na tym koniec”.
Były gitarzysta Guns N’ Roses gra obecnie w Sons of Apollo. W styczniu ubiegłego roku zespół wydał płytę pod tytułem „MMXX”.
Źródło