NighTrain Station Guns N' Roses

Guns N' Roses => Aktualności => Wątek zaczęty przez: naileajordan w Marca 09, 2020, 10:34:40 am

Tytuł: Koncertowanie w dobie koronawirusa – stanowisko Sons of Apollo
Wiadomość wysłana przez: naileajordan w Marca 09, 2020, 10:34:40 am
(https://magazyngitarzysta.pl/i/images/6/2/8/d2FjPTc0OXgxLjUxMzMxNzE5MTI4MzM=_src_136628-Sons-of-Apollo.jpg)



Kilka dni temu gruchnęła wiadomość, że Sons of Apollo – zespół, w którym gra między innymi Ron Thal – przekładają wiosenną trasę koncertową w Europie.
ZOBACZ (https://gunsnroses.com.pl/forum/news-20/trasa-sons-of-apollo-w-europie-przelozona-ze-wzgledu-na-koronawirusa/msg489675/#msg489675)


Komunikat wywołał ożywione reakcje, do których na swoim oficjalnym profilu na portalach społecznościowych odniósł się Mike Portnoy.

Warto przytoczyć ów wpis jako próbkę tego, jak kwestia koncertowania w dobie koronowirusa może wyglądać z perspektywy koncertujących. 
 

„Widziałem wpisy osób, które uważają, że sprawa koronawirusa jest rozdmuchana i przesadzona, i nie rozumieją naszej (czy innych zespołów) decyzji o odwołaniu trasy koncertowej. Oto moja cegiełka (jako koncertującego muzyka, nie naukowca!).
 
Mogę zaręczyć, że kiedy to wszystko się zaczęło, byliśmy w Europie. Możliwe, że histeria i paranoja to naprawdę przesada (choć nie mogę wypowiadać się na ten temat, gdyż nie jestem naukowcem).

Ponieważ jednak strach jest na wskroś realny, zespół nie może wyruszyć w trasę, a potem po prostu siedzieć, czekać i dowiadywać się z dnia na dzień, czy koncerty się odbędą, czy nie. W grę wchodzą pensje, które trzeba wypłacić, autobusy i hotele… Utrata dochodów z koncertów byłaby [w tej sytuacji] katastrofą. Przełożenie trasy jest dla nas finansowym ciosem, ale gdybyśmy mimo wszystko zdecydowali się na nią i później żonglowali harmonogramem z dnia na dzień, finansowe straty mogłyby opiewać na sześciocyfrowe sumy. 

To tyle, gdy idzie o finanse… A przecież istnieje też ryzyko, że coś złapiemy… albo utkniemy [w Europie] i nie zostaniemy wpuszczeni z powrotem do Stanów z powodu sytuacji w krajach, w których graliśmy. Dlatego bez względu na to, czy obawy, jakie wywołuje rozprzestrzenianie się wirusa, są realne, czy nie, nie mieliśmy innego wyjścia jak tylko zachować się w możliwie najbardziej rozsądny sposób – zarówno z punktu widzenia finansów, jak i zdrowia”.
     





Źródło (https://www.instagram.com/p/B9XmoT8DIwX/)
Tytuł: Odp: Koncertowanie w dobie koronawirusa – stanowisko Sons of Apollo
Wiadomość wysłana przez: Zqyx w Marca 09, 2020, 11:09:16 am
Rozsądna decyzja. Nie ma sensu narażać siebie i innych. Zdrowie jest tylko jedno.
Nie rozumiem ludzi, którzy kaszlą, kichają i roznoszą masę zarazków, a jednocześnie wszędzie ich pełno. I nie ważne, czy mają coś potencjalnie zabójczego, czy "zwykłą" "grypę".
Tytuł: Odp: Koncertowanie w dobie koronawirusa – stanowisko Sons of Apollo
Wiadomość wysłana przez: sunsetstrip w Marca 09, 2020, 04:47:43 pm
Za chwilę niczego nie będzie. Spełni się wizja Kononowicza
Tytuł: Odp: Koncertowanie w dobie koronawirusa – stanowisko Sons of Apollo
Wiadomość wysłana przez: Luk w Marca 09, 2020, 11:19:53 pm
Ludzie nie rozumieją, że nawet jak na nich koronawirus czy grypa nie robią problemu, bo są ogólnie zdrowi i silni to przecież nie mogą wykluczyć, skacząc ze spoconym i obślinionym tyłkiem nie trafią np. Slasha w cylinder mokrymi gaciami albo stanikiem i ten się przekręci, bo ma akurat słabsze serce czy coś. Pół żartem pół serio - nie mówiąc o innych uczestnikach koncertu, którzy mogą mieć inne choroby - niezaraźliwe. Z jednej strony słuszne, a z drugiej szkoda.
Tytuł: Odp: Koncertowanie w dobie koronawirusa – stanowisko Sons of Apollo
Wiadomość wysłana przez: Zqyx w Marca 10, 2020, 08:55:14 am
Jasne, że szkoda, ale ... jeśli np. zachorowałbym na koronawirusa i jakimś cudem przeszedłbym go łagodnie, ale przez to, że wszędzie mnie pełno miałyby być narażone inne osoby, może niektóre śmiertelnie, to... chyba jednak lepiej zachować ostrożność. Inna sprawa, że wcale nie ma się gwarancji, że się nie zachoruje i że w razie choroby przebieg będzie łagodny. Po co narażać siebie i innych? I tu nie tylko o koronawirusa chodzi, chociaż on akurat jest teraz na tapecie.