Autor Wątek: Jeszcze o The Living – wyimek z The Seattle Times  (Przeczytany 710 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline naileajordan

  • Garden Of Eden
  • ********
  • Wiadomości: 3518
  • Płeć: Kobieta
  • "So never mind the darkness"
  • Respect: +3614
Jeszcze o The Living – wyimek z The Seattle Times
« dnia: Kwietnia 14, 2021, 07:37:14 pm »
+1



Wielkimi krokami zbliża się data premiery jedynej płyty The Living, młodzieńczej kapeli Duffa.
Na łamach „The Seattle Times” ukazał się z tej okazji artykuł. Jako że w dużej mierze jest on powieleniem tego, o czym była już mowa na forum, zamieszczam tylko fragmenty.




Seattle ma własny panteon muzycznych legend. Zanim jednak rozbłysły reflektory, wiele z nich stawiało pierwsze kroki w piwnicy albo w garażu. O niektórych czas zapomniał.

Taki los spotkał między innymi The Living, kapelę zrzeszającą parę postaci, które później, dzięki innym zespołom, miały zyskać sławę. 

Kwartet, którego liderem był młodziutki Duff McKagan, rozbłysnął na krótko przed sukcesem grunge’u, i zgasł, nim zdążył choćby wydać płytę.

Teraz jedyny album zespołu wreszcie się ukaże – nakładem wytwórni Loosegroove Records, którą reaktywował niedawno Stone Gossard. 

„Kiedy po raz pierwszy wysłuchałem tego materiału, przyszło mi na myśl, że jest w nim wiele z tego, co tak uwielbiałem w Ten Minute Warning”, twierdzi gitarzysta Pearl Jam, nawiązując do innej kapeli, w której występowali Duff McKagan i Greg Gilmore.


Dokonania Duffa – dziecka sceny punk, które zawojowało stadiony – są w Seattle dobrze znane. Jednak wiedza o jego karierze sprzed wyjazdu do Los Angeles ogranicza się do takich zespołów jak Ten Minute Warning, The Fartz czy Fastbacks. 
 
„Nie wiem, czy ludzie zdają sobie sprawę z tego, jak wielki wpływ Duff wywarł na punkową scenę Seattle. Był legendą i sądzę, że płyta The Living dostatecznie uzasadnia – z jakiego powodu”, mówi Gossard.

Tytuł albumu, „1982”, oznacza rok powstania – i rozpadu – grupy.

The Living otwierali koncerty D.O.A., a ich ostatni koncert odbył się przy Pioneer Square.

Jak pisał jeden z obecnych, „nie było czegoś takiego jak scena, a zespół wmieszał się w tłum, tworząc tryskającą energią całość”.


„W tamtym czasie tego rodzaju muzyka nie była mile widziana w klubach”, opowiada Gilmore. „Wszystkie koncerty były więc pewną improwizacją”.

Po rozpadzie zespołu Gilmore i McKagan przenieśli się do Los Angeles. Duff dołączył do Guns N’ Roses, a Greg po jakimś czasie powrócił do Seattle, aby zająć miejsce Hagara za bębnami i wraz z Gossardem grać w Mother Love Bone. Tego rodzaju przemieszania były wówczas w Seattle na porządku dziennym.


Ukazanie się płyty „1982” to nie jedyny ukłon w stronę młodzieńczych dokonań Duffa.
20 kwietnia zadebiutuje „The Living Podcast”. Gospodarz audycji, Kurt Bloch, gitarzysta Fastbacks, będzie zgłębiał nie tylko dzieje zespołu, lecz także tajniki muzycznej sceny Seattle z pierwszych lat osiemdziesiątych, na której z połączenia punku i hard rocka miał w nieodległej przyszłości wyłonić się grunge.


Stone Gossard, który w 1982 roku pobierał jeszcze nauki w szkole średniej, nie miał okazji obejrzeć The Living na żywo. Dopiero rok później The Minute Warning – będący jego zdaniem „jednym z najlepszych zespołów, jakie kiedykolwiek pojawiły się w Seattle” – skłonili go do sięgnięcia po gitarę.

„The Living byli małym przyczynkiem do tego, co ostatecznie okazało się ważną muzyczną podróżą, odrębnym gatunkiem”, twierdzi Stone.       





Źródło
"Robiłem to w najlepszej wierze, jak mówił jeden gentleman, który uśmiercił swą żonę, gdyż była z nim nieszczęśliwa."

 

Axl był… jak to Axl – Greta Van Fleet o supportowaniu GNR [gunsnroses]

Zaczęty przez naileajordan

Odpowiedzi: 1
Wyświetleń: 964
Ostatnia wiadomość Czerwca 03, 2021, 03:32:28 pm
wysłana przez sunsetstrip