„Każdy zespół, nawet ten największy, musiał od czegoś zacząć. Wszystkie zespoły, które znam, zaczęły od furgonetki”, powiedział Dave Grohl w
What Drive Us, filmie dokumentalnym, który opowiada o pierwszych trasach koncertowych słynnych rockowych kapel i w którym pojawili się między innymi Slash i Duff McKagan.
Duff zgodził się z liderem Foo Fighters i dodał, że zespołem, który w latach siedemdziesiątych niejako zapoczątkował legendę furgonetek, byli jego zdaniem D.O.A.
Muzycy owej punkowej kapeli wyruszyli ze swojego rodzinnego miasta, Vancouver, aby odwiedzić Nowy Jork, Waszyngton i Los Angeles (gdzie mieli spotkać się z Black Flag i zaproponować im koncert w Kanadzie).
Znamienici goście Grohla rozmawiali także o platformach streamingowych i o tym, do jakiego stopnia wyparły one dawniejsze sposoby na lansowanie nowych zespołów – takie jak chociażby koncerty w klubach muzycznych.
Coraz mniej grup rockowych ma także na swoim koncie cenne doświadczenia, jakimi są kształcące – a zarazem jednoczące muzyków – podróże w furgonetce.
„Mamy rok 2019, ale największe kapele rockowe to nadal te, które były wielkie już w 1999 czy 1989”, powiedział Lars Ulrich. „Guns N’ Roses, AC/DC, Iron Maiden, Aerosmith, Foo Fighters, Metallica… To zakrawa na absurd. Jakim cudem nic się nie zmieniło?”.
W sukurs słowom Ulricha przyszedł inny bohater filmu Grohla, Flea.
„To dziwne, ale Thom Yorke powiedział mi coś podobnego”, przyznał basista Red Hot Chili Peppers. „Powiedział, że już tylko garstka zespołów jest w stanie zapełnić stadiony. Zupełnie jakby w pewnym momencie, może pod koniec lat dziewięćdziesiątych, ktoś narysował kreskę albo wzniósł mur – i tylko ci, którzy znaleźli się po właściwej stronie, mogli nadal grać na taką skalę.
Jaki wielki zespół rockowy wypłynął w XXI wieku? Żaden, czyż nie?”.
Źródło