Przejrzałam w związku z festiwalem trochę hiszpańskojęzycznych stron i tak…
Organizatorzy koncertów w Chile zapowiadają, że imprezie będzie towarzyszyć „wielka pompa”, godna – cytuję – „legendarnego Axla Rose’a, który od ponad trzydziestu lat jest jedną z najjaśniejszych gwiazd na firmamencie muzyki rockowej”.
Koncert odbędzie się w rozległym parku w centrum stolicy kraju, Santiago, i według wstępnych szacunków pojawi się na nim 100 000 osób.
Inny chilijski dziennik przypomina, że nie będzie to pierwsza wizyta Axla, Slasha i Duffa w Chile.
„Axl Rose, Slash i Duff McKagan zagrali już w naszym kraju w roku 1992”, informuje
24 Horas.
I tu ciekawostka.
Gazeta przypomina, że ówczesny koncert „zasłynął” z powodu dwóch faktów.
Jednym z nich była śmierć młodej fanki, a drugim – zajście, które mogło zakończyć się przedwczesnym przerwaniem koncertu.
W połowie „Civil War” Axl podszedł do krawędzi sceny i – ponoć zgodnie z tamtejszą tradycją "powitalną" – został opluty przez jednego z fanów. Zespół zagroził zejściem ze sceny, ale sytuację udało się załagodzić przy pomocy tłumacza.
Filmik z wydarzenia:
Źródła:
https://www.elcomercio.com/tendencias/guns-roses-lollapalooza-chile-festival.html https://www.24horas.cl/tendencias/espectaculosycultura/la-curiosa-tradicion-chilena-que-enfurecio-a-guns-n-roses-en-su-primer-concierto-en-1992-3648759