Duff opublikował na kanale YouTube 19-minutowy filmik, w którym odpowiada na pytania fanów.
Część z nich dotyczyła nowego perkusisty Guns N’ Roses, Isaaka Carpentera, który w marcu br. zajął miejsce Franka Ferrera.
„Znam Isaaka od czasów, gdy ten grał jeszcze w swoim pierwszym zespole. Kapela nazywała się Loudermilk, a Isaac był wówczas w szkole średniej. Chłopcy pochodzili ze stanu Waszyngton. To stosunkowo blisko Seattle. Słyszałem o nich to i owo. [Wiedziałem, że] podpisali kontrakt z wytwórnią Ricka Rubina, American Records. Wydali płytę. Mieli wtedy po osiemnaście lat. W chwili, kiedy go poznałem, Isaac miał 19 lat. Uwielbiałem Loudermilk, a kiedy dziewięć lat później poszukiwałem pałkarza do Loaded, wypłynęła kandydatura Isaaka. Zaczęliśmy razem grać. Zaprosiłem go na trasę, a on się zgodził. Potem nagraliśmy razem «The Taking». Wiele piosenek z tej płyty skomponowaliśmy w jego garażu. (…) Tak, znam Isaaka od jakichś 25 lat. Świetnie jest mieć go w zespole. To jest, k***a, fantastyczne”.
Czy Carpenter wnosi do Guns N’ Roses nową jakość?
„Powiem ci, co Isaac wnosi do zespołu”, powiedział Duff. „Powstrzymam się od komentarzy na temat Franka, bo to świetny facet. Mocne strony Isaaka to swing i groove. Niewielu jest pałkarzy, którzy mu w tym względzie dorównują. Steven [Adler] mu dorównywał. Matt [Sorum] też jest rewelacyjnym, solidnym bębniarzem. Obaj – i Steven, i Matt – są fantastyczni. A Isaac w pewien sposób łączy w sobie ich zalety, dodając do nich coś od siebie. Dzięki niemu nasze piosenki jakby nabierały rumieńców”.
Link podesłał
@daub Źródło