Oglądałem od momentu Yungbluda śpiewającego "Changes". Świetny wykon.
Ostatecznie wybrałem piracenie a nie oficjalny stream właśnie ze względu na cenę. 20 zł więcej niż na wejściu przez opłaty manipulacyjne... no commentenos.
Bardzo fajnie się to oglądało i pewnie jeszcze kiedyś bym sobie to puścił, żeby leciało w tle choć to może być ciężkie, bo sam w domu jestem rzadko -> a duża cześć muzy tej nie lezy w gustach moich domowników.
Świetny Tool - bez ozdobników, sama muza i klimat. Zawsze sobie mówię, że chciałbym sie zagłębić w tą muzykę ale też zwykle nie mam na to totalnie ochoty. To trzeba trafić na dobry moment. Taki był w sobotę. To, co odpierdzielał Justin Chancellor na basie to była poezja dla oczodołów mych. Ah eh.
Zależało mi, żeby zobaczyć Tobiasa Forge z Ghosta - ale akurat wtedy wcięło mi strema

Po czasie jednak muszę stwierdzić, że nie wypadł wyjątkowo - ot ciekawostka. Kocham go za inną robotę

Oglądało się dobrze, jak jedną wielką rodzinę i faktycznie to była wyjątkowa chwila i wyjątkowy koncert. Na scenie nawet pojawił się Steven Tyler (wcześniej nie był zapowiadany) a jego forma wokalna była zdecydowanie w tym miejscu, w którym się go nie spodziewałem biorąc pod uwagę, że Aero już nie zagra. W sumie to dziwne, że nie zagra słuchając tego Pana.
Gunsi też się haczyli niemiłosiernie i po kilka razy były puszczane niektóre fragmenty - miałem wrażenie, że jestem w jakimś loopie czasowym

Nazajutrz już mogłem na spokojnie obejrzeć na YT i tam to już było... faktycznie zaskakująco dobrze. Nie licząc Axla ale to już norma o wielu lat.
Issac świetnie się wpasował w zespół, miał kilka fajniejszych, szybszych przejść, których próżno bylo szukać w grze Franka. Zagrali bez Dizziego i Mellisy zatem klimat był bardziej garażowy. Czy to przeszkadzało... absolutnie nie

Junior's Eyes przepięknie wyszło ale będąc szczerym ja nigdy nie sluchałem Black Sabbath wiec to tak jakbym pierwszy raz ten kawałek słyszał

It's Allright trochę nieporadne, zarówno od strony złego udźwiękowienia Axla jak i gitary Slasha wciśniętej tam na siłę. WTTJ i PC świetne. Choć w takich momentach właśnie boli, że ten zespół dalej pokazuje praktycznie cały czas glorię z lat 80tych. A tyle mogli osiągnąć i tyle zrobić...
Muszę jeszcze w wolnej chwili dorwać Metallicę całą i Black Sabbath z Ozziem bo tego już widzę na YT nie ma.
Niemniej po występie GNR - cieszę się na sobotę
