Przecież wszystkim się głos zmienia, idźcie na Stonsów albo nawet Metallice, jest inaczej niż 15 lat temu. Nawet jak byłem dawno temu na Ozzim, a potem już na kończącej trasie Black Sabbath to głos był bardzo podobny ale już siła nie taka sama. Tak długich koncertów nie daje żaden inny zespół rockowy z tamtych lat ani pewnie z nowych. Pomijając już fakt trudności piosenek, większość wokalistów śpiewa raczej wszystko podobnie, a w piosenkach Gunsów ile jest głosów?
Możemy sobie pogadać, a ludzie i tak napiszą, że się skończył, a drudzy posikają się z zachwytu. Trasa się sprzedaje, ludzie chcą słuchać, oni chcą grać i tyle. Dla mnie fajnie. Moim zdaniem na tej trasie jest wokalnie lepiej niże rok temu. Poza tym oglądając na YT koncert to nie to samo, zupełnie inaczej to wszystko brzmi i wyciąganie na podstawie tego jakiś wielkich wniosków to też raczej mało sprawiedliwe.
Jeszcze co do tego zespołu to trzeba brać pod uwagę, że są różne obozy, jedni za Axlem, a inni za Slashem, jedni krytykują głos, a drudzy solówki, a potem idą razem na koncert i uważają, że było zajebiście.
Raczej nie ma co szukać logiki.