Gilby Clarke twierdzi, że jeśli wystąpił z byłymi kolegami z zespołu na ceremonii wprowadzenia Guns N’ Roses do Rock And Roll Hall Of Fame, to jedynie dlatego, że Duff McKagan poprosił go o to wprost.
Clarke dołączył do Guns N’ Roses w listopadzie 1991 roku, żeby zastąpić Izzy’ego Stradlina, który odszedł z zespołu w samym środku trasy koncertowej.
Podczas sławetnej gali, w kwietniu 2012 roku, Gilby stanął w Cleveland na scenie u boku Slasha, Duffa, Stevena Adlera, Matta Soruma i Mylesa Kennedy’ego.
On sam nie został jednak wprowadzony do Rock And Roll Hall Of Fame.
Drażliwy temat powrócił kilka dni temu, w programie „Hangin’ & Bangin’: Artists On Lockdown”, którego Gilby był gościem.
„No cóż, jeżeli mam być szczery, to te rzeczy kompletnie mnie interesują”, wyznał gitarzysta. „Nie wiedziałem nawet, że Gunsi dostali nominację, a co dopiero, że zostaną wprowadzeni. To nie zaprzątało mojej uwagi. Ale potem Matt zadzwonił do mnie i wyjaśnił, co jest na rzeczy. Uznałem, że to dość osobliwe. Bo widzisz, ja nie zostałem wprowadzony jako członek zespołu, ale już Matt i Dizzy owszem. To wydało mi się dziwne. Kiedy jednak dowiedziałem się o wszystkim, było już po fakcie”.
„Nie sądziłem, że w ogóle zamierzają grać”, ciągnął Clarke, „ale dwa dni przed ceremonią Duff zadzwonił do mnie i powiedział:
Hej, jednak zagramy. Rzuciłem:
Ok, super, ale kto zagra? Myślałem, że Axl ani Izzy się nie zjawią. A on na to:
Nie zjawią się, mimo to chcemy coś zrobić. Wpadniesz? Pojechałem tam więc z moją żoną i wystąpiłem na gali. Próby odbyły się tego samego dnia o trzeciej nad ranem. Może to brzmi dziwnie, ale Duff poprzedniego wieczoru grał w Cleveland ze swoją kapelą i nasza próba miała miejsce tuż po tym koncercie. Ja, Steven, Slash i Duff graliśmy, potem Myles Kennedy zaśpiewał”.
Koniec końców, Gilby pogodził się z tym, że jednak nie został wprowadzony do RRHOF.
„W tym samym czasie wprowadzono Red Hot Chili Peppers i sprawy potoczyły się dokładnie tak samo. Dave Navarro, grający na dwóch płytach, które rozeszły się w milionowych nakładach, nie został wprowadzony, ale już gitarzysta z pierwszego albumu – i owszem. Kiedy zaczęły docierać do mnie takie głosy, powiedziałem sobie:
Czy są z tego jakieś pieniądze? Nie ma. Czym się tu więc przejmować.
Wprowadzenie do RRHOF to po prostu jedno zdanie więcej w biografii, którym i tak nikt się nie zainteresuje”.
Pochwalony przez gospodarza programu za to, że mimo wszystko zgodził się wystąpić ze Slashem, Duffem i spółką, Clarke odparł:
„Gwoli prawdy, jeżeli z nimi zagrałem, to jedynie dlatego, że Duff mnie o to poprosił, a Duff jest moim przyjacielem. Slash także. Oto dlaczego się zgodziłem. Cała reszta, szczerze mówiąc, była mi obojętna”.
„Nie mieliśmy
roadies, nie mieliśmy techników, nie mieliśmy niczego”, dodał Gilby. „Serio! Bo to nie było planowane. Decyzja, jak powiedziałem, zapadła zaledwie dzień wcześniej. Po prostu poszedłem tam i podłączyłem się do wzmacniacza, którego nigdy wcześniej nie widziałem”.
Źródło