Dave Kushner gościł w najnowszym odcinku audycji „Appetite For Distortion”.
Mówił tam o tym, jak radykalnie zaproszenie do Velvet Revolver odmieniło jego życie.
„Ilekroć wspominam tamten epizod”, powiedział, „nie mogę nie myśleć o tym, jak bardzo odmienił on moje życie. Chłopaki zaznali już wielkiej sławy, podczas gdy ja pracowałem, zastanawiając się, czy w ogóle dałbym radę wyżyć z muzyki”.
„Na krótko przed angażem do Velvet Revolver spotkałem moją przyszłą żonę. Dostałem angaż, a potem przez jakichś dziesięć miesięcy szukaliśmy Scotta. Jednego dnia byłem facetem, który ma 200 dolarów banku, a drugiego spotkałem moją przyszłą żonę i trafiłem do zespołu. I nagle okazało się, że jestem w jednej z największych kapel rockowych, jakie były wówczas w obiegu”.
Kushner przyznał, że zanim otrzymał angaż do VR, był bliski porzucenia kariery muzycznej.
„Głowiłem się nad tym, co miałbym robić, bo sen [o muzyce] z wolna zaczynał się rozmywać”, powiedział.
„W wieku trzydziestu lat zawarłem umowę z moją babką. Pewnego dnia zapytała:
Co ty właściwie porabiasz? Co zamierzasz zrobić ze swoim życiem?, a ja odparłem:
Wciąż próbuję się utrzymać z grania. Wtedy oznajmiła:
Prędzej czy później będziesz musiał dać sobie z tym spokój. Ale powiedziała go serdecznie, jakby chciała rzec:
Ciężko mi patrzeć, jak się miotasz. Pamiętam, że zapewniłem ją wtedy, że jeśli w wieku trzydziestu pięciu lat nadal nie będę w stanie wyżyć z muzyki, to poszukam innej pracy”.
„Ale potem Duff zadzwonił i zaprosił mnie do zespołu. A ja się zgodziłem”.
„Moje życie zmieniło się. Zawdzięczam to Slashowi, ale w szczególności Duffowi, bo to on tak właściwie mnie zaangażował, uwierzył we mnie. Wierzył, że jestem właściwym człowiekiem. Od tamtej pory co roku piszę albo dzwonię do niego w dzień jego urodzin, żeby mu przypomnieć, że odmienił mój los i że gdyby nie on, nie żyłbym tak, jak teraz żyję”.
„Jestem bardzo wdzięczny wszystkim chłopakom”, uściślił Kushner. „Także Scottowi, którego znałem dłużej niż ktokolwiek inny w zespole”.
Źródło