Paul Elliott* Następczynią
Appetite For Destruction Guns N’ Roses nie była konwencjonalna płyta, ale „zlepek” dwóch EP. Obie wywołały kontrowersje, choć każda z innych powodów.
Pierwsze cztery kawałki pierwotnie ukazały się w 1986 roku, czyli jeszcze przed publikacją
Appetite, na minialbumie zatytułowanym
Live ?!*@ Like A Suicide. Mówiło się, że minialbum został wydany przez niezależną wytwórnię Uzi Suicide, po pewnym czasie wyszło jednak na jaw, że krążek wypuścili ludzie Geffena.
Na jaw wyszła i inna rzecz – to mianowicie, że materiał z EP wcale nie był nagrywany na żywo. Cztery kawałki powstały w studiu, po czym podłożono pod nie głosy widowni.
Dwa z czterech utworów – „Nice Boys” z repertuaru Rose Tattoo oraz „Mama Kin”, zapowiedziana przez Axla jako „a song about your fuckin’ mother!” – to covery.
Pozostałe piosenki były dziełem Guns N’ Roses.
„Move To The City” przywodziła na myśl Aerosmith w „narkotycznej” wersji z lat siedemdziesiątych, a „Reckless Life” była czymś na kształt trzyminutowej kwintesencji etosu GNR.
O ile pierwsza połowa „GN’R Lies” przypominała fanom, skąd Guns N’ Roses się wywodzą, o tyle druga część pokazywała, dokąd właściwie zmierzają. A zmierzali… prosto w oko cyklonu.
Cztery niepublikowane wcześniej utwory studyjne powstały w 1988 roku i były czymś w rodzaju prekursorów serii
Unplugged, która miała wkrótce „zawojować” MTV.
Ale podczas gdy „Patience” była subtelną piosenką o miłości, uzupełnioną partią gwizdaną i skazaną na światowy sukces, to o pozostałych trzech kawałkach można było powiedzieć wszystko z wyjątkiem tego, że są „subtelne”.
„Used To Love Her” miała wpadającą w ucho melodię i dość niezwykły refren: „I used to love her… but I had to kill her!”.
„You’re Crazy” była inną, ale równie „nieugładzoną” wersją znanego fanom „Appetite” przeboju. No i była jeszcze „One In A Million”… piosenka, w której Axl wcielił się w rolę „białego małomiasteczkowego chłopca”, dzielącego się ze światem szczerą opinią na temat tego, co zastał po przyjeździe do Los Angeles.
Sęk w tym, że to, co Rose postrzegał jako szczerą prawdę, zostało odebrane jako jawny rasizm i homofobia. Na zespół wylała się fala krytyki. Grzmiał między innymi Vernon Reid, czarnoskóry gitarzysta grupy Living Colour. Ale nawet zagorzali fani Guns N’ Roses mieli mieszane uczucia. Podobnie zresztą jak Slash.
Guns N’ Roses wiedzieli, co się kroi. Okładka
GN’R Lies ironicznie nawiązywała do prasy brukowej. Widniały na niej takie podtytuły jak
The Sex, The Drugs, The Violence, The Shocking Truth. I rzeczywiście, burza miała jeszcze trochę potrwać.
Kiedy 20 kwietnia 1992 roku Guns N’ Roses pojawili się na stadionie Wembley, na koncercie ku czci Freddie’ego Mercury’ego, przedstawiciele środowisk walczących o prawa mniejszości homoseksualnych byli oburzeni. I to pomimo „wsparcia”, jakiego Axlowi udzielił Elton John.
Jedną jedyną piosenką Axl mógł położyć kres karierze Guns N’ Roses. Ale na tym właśnie polegała jego taktyka. I w ostatecznym rozrachunku należy przyznać, że żaden inny utwór nie był tak surowo emocjonalny. Bo taki właśnie jest Axl, czy komu się to podoba, czy nie.
*Paul Elliott jest także autorem dłuższego artykułu o „Appetite For Destruction”:
https://gunsnroses.com.pl/forum/artykuly/paul-elliott-8211-droga-gnr-do-sukcesu-(widziana-od-srodka)-cz-1/
https://gunsnroses.com.pl/forum/artykuly/paul-elliott-8211-droga-gnr-do-sukcesu-(widziana-od-srodka)-cz-2-i-ostatnia/ Źródło