Chris Jericho, wrestler i muzyk grupy Fozzy, gościł niedawno w audycji „Trunk Nation With Eddie Trunk”, emitowanej przez SiriusXM. Odniósł się tam do dość obiegowej opinii, jakoby ludzie stojący za nagrodami Grammy „nienawidzili” rocka.
„Tak jest od niepamiętnych czasów”, powiedział Jericho. „Rock and roll zawsze był w świecie muzyki kopciuszkiem. Tak po prostu jest. No, chyba że chodzi o takie zespoły jak Guns N’ Roses czy Metallica, które w 1991 roku były popularne na całym świecie”.
Zapytany o to, czy widzi na horyzoncie „nowe młode kapele”, które „przywróciłyby rockowi popularność, jaką cieszył się w latach osiemdziesiątych”, Jericho odpowiedział:
„Cóż, poruszasz teraz problem natury biznesowej. Takie kapele jak The Struts, Greta [Van Fleet], Dirty Honey, Halestorm czy nawet Fozzy to rzetelne rockandrollowe granie. Ale trzeba jeszcze mieć za sobą branżę. To właśnie mam na myśli, kiedy mówię o Guns N’ Roses czy Metallice z 1991 roku. Te zespoły były świetne, ale też stał za nimi przemysł, ludzie, którzy mieli coś do powiedzenia. Wiesz, jak to działa. I myślę, że dopóki jakiś nowszy zespół rockowy nie doczeka się podobnego poparcia, dopóty rock nie będzie na pierwszym planie”.
Źródło