Jakkolwiek Billy Howerdel jest znany przede wszystkim z A Perfect Circle, to ten pochodzący z New Jersey muzyk rozpoczynał karierę jako techniczny.
W tej roli współpracował z uznanymi kapelami z lat dziewięćdziesiątych – Nine Inch Nails, Tool, a także z Davidem Bowie. Jednak jednym z najjaśniejszych punktów w jego CV jest współpraca z Axlem Rose’em na pierwszych etapach powstawania płyty „Chinese Democracy”.
Niedawno Howerdel gościł w dobrze znanej fanom Guns N’ Roses audycji „Appetite For Distortion”. Mówił tam o swojej przygodzie z „Chinese”.
„Robin Finck z Nine Inch Nails skontaktował się ze mną”, powiedział. „Znał mnie, bo w latach 1994-1995 współpracowałem z Nine Inch Nails jako techniczny Trenta. W 1996 zatrudnił mnie Bowie. Dzięki współpracy z nim zaoszczędziłem dość pieniędzy, żeby zacząć nagrywać własne piosenki. Tak też zrobiłem”.
„Właśnie w tamtym czasie zadzwonił Robin. Był rok 1997. Rzucił:
Cześć, nie uwierzysz, ale dostałem propozycję angażu do Guns N’ Roses. Zależy im na niepowtarzalnym brzmieniu. To było coś dla mnie! Byłem dobry w pracy nad brzmieniem gitar. A wtedy to nie była bułka z masłem. Sprzęt był skomplikowany. Robin potrzebował mojej pomocy, a ja się zgodziłem”.
Początkowo Howerdel miał wprowadzić Guns N’ Roses w świat komputerów, ale skończyło się na tym, że zaczął współpracować z Axlem jako ktoś na kształt współproducenta.
Zaczął też porównywać Nine Inch Nails z Guns N’ Roses.
„Przejście od NIN do GNR to wielki krok. Na pewno interesujący. Od razu znalazłem z Axlem wspólny język. Miałem z nimi zostać dwa, może trzy dni, ale poprosił mnie, żebym zakotwiczył na dłużej. Nie byłem tym zachwycony, bo naprawdę chciałem poświęcić się własnej muzyce”.
„Miałem wtedy 26 czy 27 lat”, ciągnął Billy, „i byłem technicznym, ale zacząłem też nagrywać na komputerze na własną rękę. Guns N’ Roses nie korzystali jeszcze z komputerów. Używali DA-88. Axlowi zależało na tym, żebym wprowadził ich w ten świat, choć sam dopiero zgłębiałem jego tajniki. Zachował się wspaniale, dając mi tę szansę, wierząc we mnie na tyle, żeby pozwolić mi się poprowadzić w stronę nagrywania przy użyciu komputerów. Nie dość na tym, pracowałem z nim również nad brzmieniem”.
„Pracowałem z Axlem nocami, a reszta zespołu pracowała z producentem za dnia. To był interesujący proces. Sporo razem odkrywaliśmy, badaliśmy nieznane grunty. Nie szczędziliśmy ani kasy, ani wysiłków, żeby nagrać fantastyczną płytę”.
Dziękuję @sunsetstrip za linka.
Więcej o Billym znajdziecie tutaj:
https://gunsnroses.com.pl/forum/artykuly/billy-howerdel-przy-chd-nauczylem-sie-etyki-pracy/msg469323/?fbclid=IwAR2XQtwvQ4uirj2No5YnwlIf9yewo8im3eYvW7XmDEHlF4NnJtAsdkLEOA4#msg469323 Źródło