Axl opublikował dzisiaj w serwisie TwitLonger dłuższe oświadczenie, w którym odniósł się do swoich zaangażowanych politycznie i społecznie wpisów na Twitterze.
Oto jego treść:
„Moja niechęć względem aktualnych sfer rządzących, a także poczucie, że stanowią one zagrożenie dla naszej demokracji, to żadna tajemnica.
Zwykle nie udzielam się na portalach społecznościowych i mimo wielkiego szacunku dla tych, których interesują moje wpisy, nie przywiązuję wagi do obserwujących, ich reakcji itp., ponieważ moje wypowiedzi w sprawach politycznych czy społecznych dotyczą nie mnie, lecz tychże spraw.
To, co piszę na temat bieżących wydarzeń, polityki czy kwestii społecznych, zwykle rodzi się ze zniesmaczenia, odpowiedzialności i poczucia, że powinienem zabrać głos w chwilach, w których jego niezabranie równałoby się w mojej opinii przyzwoleniu (z pewnością nie wynika z chęci zwrócenia na siebie uwagi czy promowania samego siebie).
Nie jestem nikim więcej niż zwykłym obywatelem, który podobnie jak inni ma swoje zdanie, i w głębi serca wierzę, że chodzi mi jedynie o dobro mojego kraju, ale także ludzi w ogóle, przyrody, środowiska. I każdy, czy to z prawa, czy z lewa, czy z nurtów faszystowskich, ma prawo się z tym nie zgadzać.
Dlatego kiedy czuję, że ktoś z aktualnej administracji, mediów, świata rozrywki mówi albo robi coś, co podsyca czy wspiera nieodpowiedzialne poczynania obecnych sfer rządzących lub sił porządkowych, mogę wyrazić swoje zdanie.
Być może jest ono radykalne, być może komuś wydaje się trywialne czy niedojrzałe. Bywa.”
Źródło