Deadland Ritual to muzyczny projekt o bardzo krótkim żywocie. W 2018 roku grupa, którą współtworzył były perkusista Guns N’ Roses, Matt Sorum, wydała singiel „Down in Flames”, a rok później – utwór „Broken and Bruised”.
Co do tego, z jakich przyczyn kapela nie przetrwała próby czasu, wysuwano rozmaite hipotezy. Wedle jednej z nich głównym powodem zawieszenia działalności był wybuch pandemii. Jednakże Geezer Butler, który również wchodził w skład Deadland Ritual, wyjawił ostatnio, że rozpad zespołu przyspieszyła kłótnia pomiędzy Sorumem a wokalistą, Frankym Perezem.
„Matt i nasz wokalista posprzeczali się”, powiedział Butler w najnowszym odcinku audycji
Appetite for Distortion. „To było tuż przed tym, jak mieliśmy pójść do studia, żeby nagrać płytę. Stworzyliśmy dwanaście piosenek i wszystko szło jak z płatka. Ale potem wybuchła pandemia i studia zostały zamknięte. Nie mogliśmy wyjechać na trzy miesiące… czy ile by to trwało. Siedzieliśmy w domach, a prace utknęły w martwym punkcie. Zamiast tego zacząłem pisać książkę”.
Basista Black Sabbath nie wytłumaczył, co było kością niezgody między Mattem a Frankym, ale zasugerował, że muzyka Deadland Ritual mimo wszystko ujrzy światło dzienne.
„Myślę, że Matt zamieści jeden czy dwa kawałki na płycie Kings of Chaos, która powinna się ukazać jeszcze w tym roku”, powiedział. „Byłem w studiu [gitarzysty Deadland Ritual] Steve’a Stevensa i razem nagraliśmy piosenkę dla Matta”.
Od rozpadu Deadland Ritual Sorum zdążył już wyprodukować płytę solową Billy’ego Gibbonsa, „Hardware”, i zająć się nagrywaniem albumu Kings of Chaos.
Źródło