5 lipca br. zmarł Manny Charlton.
Sławę przyniósł mu zespół Nazareth, którego był współzałożycielem, ale Manny zajmował się również produkcją.
W połowie lat osiemdziesiątych, kiedy wraz z kolegami grał w Kanadzie, skontaktowali się z nim „młodzi adepci rocka”, którzy właśnie pracowali nad swoją debiutancką płytą i marzyli o sławie. Nazywali się Guns N’ Roses. Axl Rose znał producenckie talenty Manny’ego i chciał, żeby to właśnie on zajął się „Appetite For Destruction”.
Charlton nie był pierwszym kandydatem, jakiego przymierzano do tej roli.
Tom Zutaut, który przekonał Guns N’ Roses do podpisania kontraktu z wytwórnią Geffena, początkowo stawiał na Toma Wermana – doświadczonego producenta, który pracował między innymi z Mötley Crüe. Zutaut uznał, że skoro Werman poradził sobie z Mötley, zdoła „okiełznać” również Guns N’ Roses. Tak się jednak nie stało. Werman zjawił się co prawda na próbie, ale kiedy zespół podkręcił głośność i zagrał „Mr. Brownstone”, po prostu obrócił się na pięcie, wyszedł i nigdy nie wrócił.
Kolejnym kandydatem był Paul Stanley z Kiss, bożyszcze Stevena Adlera. Plany spaliły na panewce, gdy Stanley już na pierwszym spotkaniu zasugerował Gunsom, że należałoby przearanżować „Welcome To The Jungle”.
„Nie zmienilibyśmy tej piosenki dla nikogo”, powiedział po latach Duff McKagan.
Zutaut podziękował Paulowi za fatygę, a wtedy Rose rzucił nazwisko Charltona.
W 2016 roku, w wywiadzie udzielonym MariskalRock TV, Charlton opisał początki swojej współpracy z Guns N’ Roses.
„[Gunsi] skontaktowali się ze mną poprzez ludzi z wytwórni”, powiedział. „Wysłali mi parę kaset z występów na żywo. Jakość dźwięku była fatalna, ale to, co wyłapałem, wystarczyło, żeby wzbudzić moje zainteresowanie”.
„W tamtym czasie pracowałem z Nazareth nad płytą o tytule
Cinema. Mimo to zdecydowałem, że wybiorę się do Los Angeles, spotkam z chłopakami i jeżeli mi się spodobają – jeżeli spodoba mi się ich muzyka – zostanę ich producentem”.
Przed rozpoczęciem sesji nagraniowych Axl i Slash spotkali się z Mannym tylko raz, w hotelu Sunset Marquis w Hollywood.
„Już w pierwszej chwili stało się jasne, że to Axl jest w zespole liderem”, powiedział później Charlton.
W czerwcu 1986 roku w Sound City Studios w Los Angeles rozpoczęły się pod okiem Manny’ego prace nad demówkami. W gęstym od dymu z papierosów powietrzu rozbrzmiewały ostre rockowe brzmienia. Charltonowi spodobało się to, co usłyszał.
„[Guns N’ Roses] byli jak Aerosmith albo The Rolling Stones, zwłaszcza w kwestiach wizerunkowych”, wspominał po latach.
W połowie sesji wydarzyło się jednak coś, czego Manny w ogóle się nie spodziewał.
„Kiedy zrobiliśmy sobie przerwę, Axl nieoczekiwanie zasiadł do fortepianu i zagrał nam nowy utwór”.
Wykonana solo piosenka nosiła tytuł „November Rain”. Napisana trzy lata wcześniej, jeszcze zanim uformowali się Guns N’ Roses, odbiegała bardzo daleko od reszty repertuaru. W trwającym ponad dziesięć minut epickim kawałku słychać było wpływy Queen i Eltona Johna.
Charlton przyznał po latach, że nabrzmiały emocjami wokal Axla po prostu wcisnął go w fotel.
Manny nabrał przekonania, że ballada będzie najważniejszą z piosenek na debiutanckim krążku Gunsów. Jednak Rose, który wybiegał myślami znacznie dalej, wyprowadził go z błędu.
„To utwór na drugą płytę”, wytłumaczył.
Pod koniec sesji na taśmach znalazło się dwadzieścia pięć piosenek. Największe wrażenie – poza „November” – zrobiło na Charltonie „Welcome To The Jungle”.
Ale choć instynkt podpowiadał Manny’emu, że oto na jego oczach rodzi się wielki zespół, to gitarzysta – podobnie jak wielu innych ludzi z branży – nie docenił całego tkwiącego w Gunsach potencjału.
„Uznałem ich za grupkę młodych ludzi, którzy po prostu spełniają swoje muzyczne marzenia i dobrze się przy tym bawią”, przyznał. „Nie przyszło mi do głowy, że staną się jednym z najpotężniejszych zespołów w dziejach rocka”.
Kiedy zobowiązania wobec Nazareth zmusiły Charltona do powrotu do Europy, rolę producenta „Appetite For Destruction” przejął Mike Clink.
Jednak kontakty nie urwały się i Guns N’ Roses nieraz mówili o tym, że muzyka Nazareth była dla nich źródłem inspiracji.
Podczas sławetnej trasy koncertowej, która przeszła do historii pod nazwą
Hell Tour, Axl, Slash, Duff, Izzy i Steven zrobili sobie przerwę, żeby wybrać się na koncert Nazareth w Kanadzie.
W latach dziewięćdziesiątych Gunsi nagrali cover piosenki „Hair Of the Dog”, który trafił na płytę „The Spaghetti Incident?”.
Demówki, które w 1986 powstały pod okiem Manny’ego, ujrzały światło dzienne kilka lat temu, w jubileuszowym kuferku „Appetite For Destruction”.
Źródło Źródło