NighTrain Station Guns N' Roses

OMFG w co ja się ubiorę?!      

Na drogę polecam jakiś ciepłt płaszcz a do lokalu raczej NIC. A wszyscy zrobią    

Cytuj

OMFG w co ja się ubiorę?!      

Na drogę polecam jakiś ciepłt płaszcz a do lokalu raczej NIC. A wszyscy zrobią  

buahahaha taaa z pewnością....
poza tym jacy wszyscy?ja tam będę już tylko Axla widziała

Czyli jutrzejsza potwierdzona grupa przedstawia się następująco:

gospodarz: AnnOliver

Uczestnicy:
Mawier
Lania (prawdopodobnie)
Zqyx <o 14 wysiadam z 820>
Ahmet
Boski_Krzychu
rose84
Vitia <prawdopodobnie>

i

Gość Specjalny <na 80 %>

Ktoś jeszcze będzie łaskaw się dopisać?

Gościem specjalnym miała być moja koleżanka ale jednak jej nie będzie...a szkoda. Spotykamy się około 14 pod dworcem a dokładniej pod schodami. Nastąpiła mała zmiana planów czyli nie pójdziemy do Hipnozy ale do cafe Zaszyta..blisko dworca...nawet bardzo blisko..właściwie to naprzeciwko dworca    
Do jutra  

Czyli jutrzejsza potwierdzona grupa przedstawia się następująco:

gospodarz: AnnOliver

Uczestnicy:
Mawier
Lania (prawdopodobnie)
Zqyx <o 14 wysiadam z 820>
Ahmet
Boski_Krzychu
rose84
Vitia <prawdopodobnie>

i

Gość Specjalny <na 80 %>

Ktoś jeszcze będzie łaskaw się dopisać?

Chyba ktoś tutaj zapomniał o shumshu   .

Chyba ktoś tutaj zapomniał o shumshu   .

Powiem tak, wiem,że będzie,ale się  nie dopisała

Tysięczny post w tym temacie,to chyba o czymś świadczy

Z racji że za mną ciężki tydzień i straszny ze mnie śpioch opóściłam imprezę gdyż już się mi zasypiało. Reszta pozostała i się bawi do rana...
Mawier chyba zgodzisz się ze mną że nalezałoby wspomnieć o blond kolesiu przy szafie grającej. Otóż, ku mojej wielkiej uciesze, w Cafe Zaszyta, spotkaliśmy sobowtóra młodego Duffa. No mnie oczarował......
Potem z przymusu zmieniliśmy lokal a tam już powoli zaczeliśmy się wykruszać. Tak czy siak po odejściu Mawier i Ahmeta graliśmy.......w coś podkładkami pod szklanki piwa a przed moim ostatecznym odejściem załapałam się na rozmowę telefoniczną z Witkiem. Co prawda nic nie słyszałam co on mówił ale można to usprawiedliwić tym że w clubie było dość głośno. Potem jakoś dotarłam na Ligotę. Reszta pozostała do rana

Wróciłem. Noc nieprzespana,ale myślę,że nikt nie żałuje. Szkoda tylko,że tam mało osób zostało...
Opisywać w sumie nie ma za bardzo sensu,bo kto był widział,kto nie był nie zrozumie,ale ekipa zebrała się ciekawa. A w to coś jak graliśmy to sporo goli było I chyba nawet ofiary w ludziach

Czy ktoś może mi przypomnieć,kto i w jakim celu dawał mi płyty? Z nadmiaru wrażeń i totalnego zmęczenia wypadło mi to z głowy zupełnie.