Witam serdecznie
Do tej pory nie udzielałem się na żadnych forach związanych z Guns n Roses (chociaż znam jak sądzę wszystkie ważniejsze
), ale po koncercie w Warszawie postanowiłem "nawrócić się"
Cóż mogę powiedzieć, jak tu 26 stron samych pochwał napisane? Dopiszę jeszcze jedną
Koncert był tym na co czekałem od wielu lat. Kiedy wszedłem na stadion, a w szególności kiedy zbiegłem z trybuny na pierwsze nuty WTTJ czułem się tak jakby spełniło się jedno z moich największych marzeń. Niektórzy pisali że "dopiero" przestało ich trzymać po koncercie. Mnie jednak trzyma dalej i coś czuję że długo tak będzie
i całe szczęście !!! bo takiego kopniaka i takiej energii to już dawno nie dostałem
Koncert był totalnie odjazdowy. Pojawiłem się na stadionie około godz. 17.30 (a przynajmniej tak wynika z moich obliczeń bo czasomierza ze sobą nawet głupi nie zabrałem
) Oddział i Bacha przesiedziałem na trybunie- a to z tego powodu że palacz ze mnie okrutny i po 3 godzinach jazdy autokarem, gdzie nałogowi nie mogłem dogodzić wreszcie mogłem się porozkoszować czerwonymi Marlboro
Za Oddziałem nie przepadałem, i po koncercie dalej nie jestem jakimś wielkim fanem ale dowcip wokalisty o skinie i wypowiedź na temat wpier**** z Kostaryką spodobały mi się bardzo
Bach- kawał wokalisty. Do tej pory nie słuchałem Skid Row, ale juz dzis przesłuchałem całą dyskografie i jestem pod wielkim wrażeniem (tak jak na koncercie zresztą)
Ale na dźwięk intro jak się rzuciłem z trybuny to wyhamowałem dopiero niedaleko sceny. brutalny byłem miejscami może ale tyle ile bęcek w plecy dostałem za to przepychanie to nie liczyłem
W czasie koncertu musiałem sie przesuwać jeszcze troche do przodu bo tam towarzystwo więcej skakało i lepiej się bawiło ( co zresztą zrozumiałe
) Ale co do reakcji ludzi to myślałem że gorzej będzie. Pisza że tylko 11 tys., że jacyś ludzie niemrawi miejscami i że całkiem sporo w miejscu. Gówno prawda!!! Pokażcie mi koncert zespołu który od paru ładnych lat nie wydaje płyty, w Polsce nigdy nie grał, a jego wokaliste oskarża się u nas o jazdę po naszej nacji (btw. komentarzy w necie juz qr** nie mogę czytać) a mimo to ludzi przychodzi całkiem dużo, klaszczą, świetnie się bawią, śpiewają itd. ??? Słuchałem albo widziałem prawie wszystkie koncerty z tej trasy i nigdzie nie było tak dobrze jak tutaj ( no moze z wyjatkiem N.Y ) I to było bardzo pozytywne rozczarowanie. Zresztą po reakcji Axla i zespołu, tzn. komentarzach, reakcjach, +flaga można się było przekonać że obydwie strony super się bawią. Poza tym... do ludzi którzy stali tuż pod sceną! Wielki respect dla was
takiego skandowania i skakania to dawno nie widzałem prawdziwy czad !!!
Pomimo że bardzo lubiłem stary skład GNR to jestem już zdeklarowanym fanem nowego od samego początku. Chciałbym zobaczyć reunion klasycznego składu, ale jeżeli miało by się opierać to tylko na pieniądzach ( co w przypadku wielu zespołów jest niestety normą
) to p******ć taki interes. Widać po naszym koncercie że grupa ma serce do gry i to się dla mnie najbardziej liczy. Finck, a szczególnie Fortus i Bumblefoot odwalaja wspaniałą robotę.
Momenty które zapamiętam najbardziej? WTTJ oczywiście, NR (aż się chciało wziąć kobietę na ramiona
ale że moja została w domu, a do innych nie miałem śmiałości to ograniczylem się do słuchania, i delektowania się ) Izzy ( a szczególnie Patience z jego udzialem ), Axl z Polską flagą, zbiorowe śpiewanie skakanie i wogóle szaleństwo publiki, podziękowanie zespołu. Qrcze... nawet jak piszę teraz to wydaje mi się to jak sen ( z którego jeszcze się chyba nie obudziłem i nie mam zamiaru do następnego takiego koncertu )
Nowe numery? Z mojego miejsca wyglądało na to że ludzie słuchali, a braw dostali więcej niż kiedykolwiek na bootlegach słyszałem. Od momentu kiedy je usłyszałem nie mogę się oczywiście doczekać płyty i słucham w kółko (mama moja już dostaje świra jak średnio kilka razy na dzień leci CD, TWAT, Madagascar i szczególnie często IRS
)
Zabawa była naprawdę odlotowa. Wszystko dopisało. My- czyli publika, zespół, pogoda ( no poza tym deszczem co mnie dopadł w drodze na stadion
). Słowem naprawdę rockowy orgazm. Mam nadzieję że w przyszłym roku GnR wróci już po nagraniu płyty i bedzie conajmniej równie dobrze.
I jeszcze jedno na koniec. Niestety przyszło mi jechać na ten koncert i być na nim w pojedynkę. Dopiero kiedy przejrzałem forum to zorientowałem się ze ludzi o podobnym guście jest cokolwiek więcej niz mi się zdawało
mam nadzieję że jacyś ludzie z mojego miasta warminskiego się odezwą bo nie chce mi się samemu jeździć na koncerty i żeby dalej otaczali mnie ludzie sluchający wyłącznie Metalliki, albo Iron Maiden ( chociaz te zespoł również lubię
). A jako że to mój pierwszy post (jeżeli nie liczyć powitalnego ) to postanowiłem się trochę więcej ujawnić
Pozdrowienia dla wszystkich forumowiczów