uf, z półtorej godziny już czytam wasze posty a do 15 podstrony dopiero dojechałem
więc się wpisze, reszte omijając
no więc tak. Gn'R to pierwszy zespół którego tak naprawdę słuchałem, zacząłem gdzieś w 3 klasie podstawówki. W sumie jak zacząłem ich słuchać to już było po wydaniu Spaghetti, czyli koniec starego Gn'R. Mam 22 lata. No i co? nie oszukujmy się Axl zrobił z Gn'R karykature, wydawanie płyty 13 lat, 6 lat powtarzania, że w tym roku już będzie, zmienianie muzyków, cieniutkie występy w 2002 roku, dziwne zdjęcia Axla w dresie na koncercie, podobno z przeszczepionymi włosami, z przekrzywioną bandaną, grubawego, cieniutki głos na klipach z koncertów, informacje co zajebiści gitarzyści mówią o współpracy z nim [czerwcowy "Gitarzysta"] etc. etc. etc. etc. (jeszcze w pyte bym opisywał tego) pozwoliło mi przypuszczać, jak też wielu ludziom, że to będzie po prostu kartykatura dawnego Guns n' Roses, a nie zajebista rockowa fiesta jak to dawniej bywało. No i bez podniety, wiadomo Gn'R to sentyment, dzieciństwo etc. wiedziałem, że musze tam być i zobaczyć Axla na żywo, W KOŃCU TO AXL. Tak sobie myślałem, kupiłem bileta w poniedziałek bo widziałem, że mało ludzi będzie, z wyżej wymienionych powodów. Gościu w Ticket Pro mi jeszcze powiedział, że 13 tysięcy biletów w ogóle nie poszło (tak na marginesie jak mi już drukował bilet to myślałem "k***a w takim razie na allegro chodzą za 80 już pewnie, a przed koncertem będą i po 50 sprzedawać", ale już gość drukował <_< ) No i sobie pojechałem zobaczyć Axla, sam, bo nawet nie chciało mi się zbierać ekipy
Przyjeżdżam patrze, ludzie ubrani w koszulki wystylizowani rockowo, myśle sobie cool, mi wystarczy moja nie gn'rowa jednokolorowa koszulka, pierwsza lepsza z szafy
byłem pod stadionem o 14, chociaż biłem się z myślami, wiedziałem, że będzie luźno i dużo później, ale skoro przyjechałem głównie, żeby zobaczyć Axla, tyle kasy dałem, to miejsce przy barierce mi się należy. Wlazłem, klapłem se pod barjerką, cienia złapałem
Zamieniłem dwa słowa z gościem obok, fajny był, widać, że podjarany koncertem nie to co ja, dostał bileta za 7 dych przed wejściem, ale zabił mnie inny. Gadamy tak sobie w trójke czy czwórkę pomiędzy suportami, oni podjarani, jeden był na Metallice dwa lata temu jak ja, to mówimy "no to był hardcore na maksa" (sardynki w puszcze mają więcej luzu, kto był ten wie
) A ten młodziak który mnie zabił, mówi, całkowicie poważnie "no my dzisiaj Guns n' Roses, a za tydzień na DŻEM idziemy!! Grają u nas. Za darmo!!!" hahaha
nie no, nie myślcie, że go offen wyśmiałem, taki nie jestem
Jeszcze mnie ubawił jak na supportach któryś z muzyków podchodził na prawą stronę, bo tam staliśmy, no to oczywiście młodziak wskazujący i mały palec w góre, "trzeba pokazać, że się wie co robić"
Niech wybaczy jak to czyta, opowiadam ze szczerą sympatią
Druga ciekawostka z 6 godzinnego czekania to to jak zobaczyłem róże u niektórych z Was, wszystkie oczywiście klapnięte, jak miały tyle w upale przetrwać biedne? Pomyślałem "jakie Guns n' Roses takie róże"... Stałem sobie pod barjerką czasami klapłem na dupcie, na supportach prawie zasnąłem, aż w końcu... przed czasem... ZACZĘŁO SIĘ... pierwsze zdziwienie: AXL WYGLADA NAPRAWDE DOBRZE, dżinsy, kurtka, zarost, fajnie spięte włosy. To jest to! Tak powinien wyglądać 40 letni Axl!! Drugie: jakaś laseczka za mną masuje mi tyłeczek!!
... nie, nie, tak dobrze nie było
Drugie przyszło po chwili: AXL BRZMI NAPRAWDĘ DOBRZE! Pierwsze dźwięki WTTJ, róża w ustach Axla, no czadzik istny, ale jak będzie dalej nie wiedziałem, przy barierce stałem jeszcze do Live And Let Die (żar płomieni był naprawdę ostry tak blisko!) Napatrzyłem się z bliska na Axla no i jako stary koncertowy wyjadacz
wiedziałem, że muszę się stamtąd wynosić, dźwięk tak blisko głośników to nie jest to, efekty pirotechniczne tak blisko to nie jest to... a propos tych którzy twierdzą, że Axl miał słaby wokal, czy aby nie staliście przy barierkach, lub w pierwszych rzędach? Jeśli staliście to mamy odpowiedź dlaczego tak sądzicie, jeśli nie staliście to też mamy: jesteście głusi!!
AXL MIAŁ IDEALNY WOKAL, założe się, że na wielu koncertach w dniach świetności tak dobrze nie śpiewał!! Powracając, wyniosłem się na środek jakieś 10, 15 metrów od sceny. A że jestem dosyć wysoki to ja mogłem być tym 2 metrowym kolesiem (bez przesady 1,85 tylko) który zasłaniał koleżance, która się wcześniej wpisywała. Wybacz, zawsze mi żal tych za mną, wiem, że każdy walczy cały koncert, żeby jak najwięcej widzieć, a ja rzadko mam taki problem.
No więc stanąłem na moim ulubionym miejscu i już wszystko było idealnie, mogłem dalektowac się dźwiękami, telebimem, efektami!! NO I GUNS N' ROSES a.d. 2006 MNIE POPROSTU ZMIOTLI, ZAMORDOWALI!!! Naturalność Axla, brak pozowania, ruchy, forma, muzyka, efekty... wszystko, wszystko było na swoim miejscu!! WSZYSTKO BYŁO PO PROSTU FANTASTYCZNE!! To, że Axl wychodził w trakcie solówek, tym lepiej, nie ma 25 lat, to, że gitarzyści nie grają tak jak Slash, no trudno itak dostarczyli mi końskiej dawki gitarowych emocji. Tak, przyznaje, chciałbym zobaczyć Slasha na ich miejscu, ale do tych którzy w trakcie solówki Richarda Fortusa, krzyczeli "where is Slash" - "His in my ass, thats where Slash is!!" - tak zwykle Axl odpowiada na takie krzyki. Co nie wiedzieli na jakie Gn'R idą, krzykacze? Myślali, że jak pokrzyczą to Slash zza perkusji wyskoczy? A Fortus mu przekaże gitarę "proszę mistrzu"? Przyznaje to pierwsze solo też mi się nie bardzo podobało, ale itak klepnąłem krzykacza przedemną "k***a zamknij się!". Cała reszta była piękna i taka podniecająca, "jeden wielki rockowy orgazm"? Chylę czoła, gość który tak napisał wcześniej na forum jest moim idolem, bo mnie brakowało słów, żeby w jednym zdaniu opisać przeżycia kuzynkowi który notabene pierwszy słuchał Gn'R i teraz biedak pewnie ostro przeżywa, że go tam nie było
A jeżeli nie przeżywa TO POWINIEN!
Ja wiem jedno, jakby mnie tam nie było to po przeczytaniu waszych i innych recenzji, po zobaczeniu zdjęć, płakałbym jak dziecko!! A kiedy Axl założył polską flagę (Pompon chylę czoła świetna! Pompon ona będzie teraz w kolekcji Axla na honorowym miejsu założę się!) Kiedy Axl założył flagę i prześpiewał z nią całą pierwszą część Patience, no ludzie co ja mam powiedzieć?? SAMI WIECIE!! Telebim i dziewczyny na telebimie, no, no, słuchajcie tam trawa naprawdę była zielona, widziałem bo przy barierce nie była zasłonięta
wiecie co to oznacza? ISTNE PARADISE CITY!! I na koniec nowe utwory. Nowe utwory mnie PORAZIŁY w wersji koncertowej! "And I can't find my way, my way anymore", te słowa w ustach Axla, nie wiem czy słusznie, ale poczułem bardzo, bardzo mocno... obudziłem się kiedy pan ochroniarz powiedział do mnie na opustoszałym stadionie "zapraszamy do wyjścia". Obudziłem się, przypomniałem Wasze róże, moje nastawienie i pomyślałem GŁUPCZE, ZWĄTPIŁEŚ!! Dziękuję, Quaz.