Dopiero teraz sie wypowiadam w tym teamcie, bo jak chciałam wcześniej to - brat mnie od kompa wywalił;/
Więc tak koncert przeszedł moje najśmielsze oczekiwania
My byliśmy pod bramkami stadionu o 10, kupiłam nawet róże [w Wawie za 2 zapłaciłam 14 zł:|] które ktoś podeptał podczas występu Bacha i jego kapeli. W kazdym razie po wielu godzinach oczekiwania, wpuścili nas na stadion i załapałam się na wejście do tego sektora najbliżej sceny i oczywiście byłam w 1 rzędzie przy barierkach, potem jakaś baba się pchała i mnie wyrzuciła do tyłu, ale się jej odpłaciłam i wróciłam na swoje miejsce.
Przy supportach zbierałam siły na Gunsów, jakoś Kobranocka i 650 Nord do mnie nie przemawiali. Oddział Zamknięty lepiej, ale nie szalałam przy ich pisoenkach. Natomiast Bach dał świetny popis - zaprezentował swoje możliwości wokalne i rozruszał publikę. Kilku facetów było wyraźnie pod wpływem alkoholu - troche napierali na barierki, ale i tak było spokojnie w sumie.
Po Sebastianie byłam pewna, że na Gunsów poczekamy jakies 3h przynajmniej, bo wiaodmo jak to z ich pojawianiem sie na scenie - a co się okazało? Pojawili się jakies 0,5h wcześniej. Publika bardzo dobrze reagowała, śpiewaliśmy z Axlem każdy kawałek - wydaje mi się że dość głośno, ludzie skakali, machali do zespołu, dobrze się bawili. Widać było na twarzy Axla i reszty, że są pozytywnie zaskoczeni naszą reakcją. Zespół bardzo się starał - świetnie grali, Bumblefoot troche w pewnym momencie skopał solówkę do Don't Cry, ale i tak było świetnie.
Ludzie wokół mnie sie dziwili czemu ma gitarze w kształcie stopy :| myślałam, że tam padnę. Dobiło mnie to, że wielu nie znało kompletnie nowych piosenek, a ja tam, się darłam hehe
Świetna była akcja z różami, w sumei niewiele ich poleciało na scenę, wiele pewnie też tak jak moja, nie przeżyło. Axl z różą w zębach świetnie wyglądał. Z prawej strony ktoś rzucił bukiet róż biało-czerwonych, Axl wziął powąchał i się uśmeichął. Widać było, że jest zadowolony- szalał na scenie, a jego głos była na prawdę świetny - chociaż momentami trochę go zagłuszaliśmy swoim śpiewem hehe. Najlepsza była akcja z flagą Pompona, którzą rzucił tak, że ledwo sie zaczepiła z bosku sceny. Mimo tego, Axl ją podniósł i się nią okrył śpiewają Patience - wiecie co wtedy pomyślałam?? Że zdemenmtuje to wszelkie plotki, o nienawiści Axla do Polaków. To była magiczna chwila
Fajne było też, jak zespół się schował za kulisami, i ktoś tam krzyknął: "PARADISE CITY", na to ktoś inny: "Nie k***a, bo będzie koniec koncertu!" hehe
Wrócili i zagrali jeszcze 3 kawałki, a myślałam, że tylko Paradise City będzie. Udało się też wrzucenie transparentu dziewczyny stojącej obok mnie z napisem: "Axl take us to the paradise city", który Axl podniósł i wszystkim pokazał
Fajnie, że Finck zszedł ze sceny i sobie biegał 0,5m ode mnie ehehe
Ogólnie atmosfera była świetna, IZZY zagrał u nas !! i było THINK ABOUT YOU, kótrego dawno nie grali na koncertach!!
Świetne też było wykonanie My Michelle z Sebastianem. Muzycy bardzo sie starali no i publika również
a efekty jakie towarzyszyły to hmm powaliły mnie. Momementami myślałam, że coś sie tam spali przez te ognie
Fajewerki i confetti [nei wiem jak to sie pisze
] podczas Paradise City
Jednym słowem wyszło: ZAJEBIŚCIE