NighTrain Station Guns N' Roses

Teledysk pierwsza klasa Przynajmniej wyróżnia się na tle bezbarwnej papki. A że troche jest sztuczny i śmieszny to nic.

Fajny motyw z cowboyami i dzikim zachodem. Świetnie wyglądają Slash, Duff i Scott, Matt i Dave tak sobie.  Slash twardziel, jednym ciosem powala kolesia, no, no..  Ogólnie fajny klip do świetnej piosenki, niestety, niezbyt kumam, o co chodzi z tą uskrzydloną dziewczyną 
To jest rock n'roll'owy teledysk, powinien być prosty, a na pewno nie powinien zmuszać do myślenia 
 W skali szkolnej: =bdb

Czasami naprawdę warto poczytać wywiady Teledysk jest specjalnie utrzymany troszkę w kiczowatej konwencji:

http://www.vh1.com/artists/news/1560256/20070522/velvet_revolver.jhtml

"We came up with this idea, and it just sort of coincided with the album idea and title," he said. "It originally started as just a spaghetti Western and then morphed into a combination of a spaghetti Western married to this freedom-fighter concept," with a splash of "City of God" thrown in for kicks. "We spoke with several different directors, and no one could wrap their head around that concept. It was a two-day shoot, and we had no idea if it would look like crap or if it was going to look amazing. We knew it had to be cool, that it had to have a vibe and it couldn't look cheesy. ... And it came out looking badass.

"I've always been such a huge fan of those spaghetti Westerns," continued Weiland, who bears an uncanny resemblance to Clint Eastwood — circa "The Good, the Bad and the Ugly" — in the video. "I always thought it would be cool to do a remake of 'A Fistful of Dollars,' so it was kind of a childhood dream to be able to do something like that."

The video pits Velvet Revolver against a crew of bad men who kidnap a fallen angel — literally a chick with wings who falls like a meteor from high above the Earth, crashing into the desert sand with atomic force. The VR boys use explosives, Molotov cocktails and powerful six-shooters to exterminate the evildoers and rescue the winged woman.

Originally, the treatment had Slash carrying matching black Les Pauls "symmetrically, spinning the guitars in a manner similar to Bruce Lee's nunchuck scene meets 'V for Vendetta' 's classic knife fight. One of the bandits draws a knife but is pinned against the wall as Slash flings one of the guitars through his midsection." A second bandit would then start firing off shots at Slash, who'd deflect the bullets with his other axe.

Sadly, the scene was never shot. Slash wasn't too jazzed about the idea.

"There was no way I was going to be doing that," Slash said. "There's certain things you do with guitars, and there's a line where there's cool and uncool — and that stepped over that line."

ZA***STY k***a ten klip

Co racja to racja

niektórzy są widze tak zapatrzeni w Rudego, że nawet jego pierdnięcie będzie dla nich bardziej interesujące niż trasa, singiel, teledysk, płyta...itd.

Święte słowa nGN'R z Rudzielcem sucks - VR rocks

mam nadzieję, że niedługo zobaczę teledysk w tv

"I've always been such a huge fan of those spaghetti Westerns," continued Weiland, who bears an uncanny resemblance to Clint Eastwood — circa "The Good, the Bad and the Ugly" — in the video. "I always thought it would be cool to do a remake of 'A Fistful of Dollars,' so it was kind of a childhood dream to be able to do something like that."

Jednak miałam rację co do stylizacji na Eastwooda...
Tak jak już wyżej napisałam, jeśli zamiarem było prześmiewcze zobrazowanie pewnej rzeczywistości i groteskowe podejście do tematu, to cel został osiagnięty... Do mnie ten clip mimo wszystko nie przemawia...Denerwuje mnie w dodatku to, że Velveci śpiewają tekst piosenki...Matt na motorze ze skwaszoną miną recytujący tekst...komizm...

dla mnie najlepsze teledyski to miał old GNR:) z Contrabandu, były dobre i napewno lepsze niz ten, nie wiem co oni chcieli tu pokazać, wykreowac sie na niegrzecznych chłopców? Taki teledysk bardziej pasuje mi do współczyesnych gwiazd popu niż to szanowanej grupy rockowej, nie lubie też jak w teledyskach artyści grają jakieś postacie a przy okazji śpiewają swoje piosenki, tak jak jest w SBQM, gdzie np. jadą jeepem i gadają przez radio, jedynie Slash ratuje sytuacje, który jak zwykle jest gdzieś poza tym co dzieje sie wokół niego, jakby zyl gdzies we własnym świecie, był nieobecny ale jednak jego obecność tak dużo wnosi, nie tylko do tego teledysku i oczywiscie brakuje mi Axl;a jednak połączenie tych dwóch osobowosći (Axl, Slash) jest niesamowite i niepowtarzalne...

zgadzam się w 100%
piosenka - nawet fajna, ale nie wiem czy to jest utwór na pierwszy singiel z tak oczekiwanej płyty...
teledysk - średni, nie porwał mnie...

Cytat: rose84 w Maja 27, 2007, 11:50:57 pm

Denerwuje mnie w dodatku to, że Velveci śpiewają tekst piosenki...Matt na motorze ze skwaszoną miną recytujący tekst...komizm...

Moim zdaniem oni sobie coś tam gadają a nie recytują tekst...

specjalnie po raz n-ty już zobaczyłam teledysk i stwierdzam, że oni recytują słowa piosenki...

początek teledysku, kiedy anielica niczym meteoryt spada w kierunku Ziemi, a Velveci obserwują to "zjawisko", jest naprawdę fajny...szkoda, że całość wywiera ogólnie mało pozytywne wrażenie na mnie...
Weiland jako nieustraszony kowboj też jest "elementem groteskowym", ale przez swoją ogromną słabość do kwoboji jestem gotowa tutaj przymrużyć oko ...