Gdyby rok temu ktoś powiedział mi, że 'uzależnię' się od jakiejkolwiek piosenki VR, uznałabym, że nie wie o czym mówi
...Po pierwszym przesłuchaniu SBQM w wersji live, mialam mieszane uczucia. Od wczoraj wszelkie wątpliwości to już przeszłość! Utwór jest świetny - tak, to mówię ja, Rose - i wreszcie słychać gitarę pana Slasha
. Solo reprezentuje dobry poziom i to jest najważniejsze
. Wykorzystanie potencjału Slasha powinno być priorytetem Velvetów! Cała 'konstrukcja' utworu też jest ciekawa, to zwolnienie tempa przed solo dodaje jakby ekspresji gitarze...
Mam nadzieję, ze po przesłuchaniu całej płyty będę miała podobne wrażenia
.
Czy ktoś ma tekst do SBQM ???