NighTrain Station Guns N' Roses

Just 16  - 7/10

ja bym wyzej ocenił jest poprostu super !!!

W mojej skromnej opinii Libertad jest płytą na podobnym poziomie co Contraband - a więc bardzo wysoki. Płyta równa, praktycznie bez typowo słabych kawałków. Jednakże po kilku przesłuchaniach wydaje mi się, że Contraband był nieco lepszy- było tam więcej naprawdę przebojowych kawałków. Tutaj na razie 'The Last Fight', 'Get Out The Door', 'Just Sixteen'. Również strasznie do gustu (choć sam nie wiem czemu ) przypadły mi 'Let It Roll' i 'American Man'. Tyle, że pamiętam, że w przypadku Contrabandu, również dopiero po kilku przesłuchaniach się przekonałem i raz po raz zakochiwałem się w 'Superhuman', 'Do It For The Kids' etc. Także myślę, że będzie jeszcze lepiej. Ale jak mówię poziom podobny do Contrabandu, dla mnie 8+/10  .

Na pewno ta płytka jest spokojniejsza niż poprzednia. Contraband był nieco bardziej agresywny, 'mroczny'  .

Do wokalu Scotta na Contraband długo się przekonywałem,ale przekonałem na dobre. Tu już mi się bardzo podoba.

jak ktoś chce to moge tą recenzje zeskanowac, bo mam, i z newsweeka też

to macie
Tele Tydzień
http://img507.imageshack.us/my.php?image=ttfw6.jpg
Newsweek
http://img166.imageshack.us/my.php?image=nwfm4.jpg

Ja sobie pozwole o ocene Libertad

Let It Roll - świetny utwór szkoda że taki krotki, daje 9/10
She Mine - Może być chociaż nie jest powalający 7/10
Get Out the Door - To powinien być singiel, od pierwszego przesłuchania zauważyłem że jest niesamowity 10/10
She Builds Quick Machines - niezły, chwyta mnie refren ale chyba nic więcej 7/10
The Last Fight - nastepny fajny utwór 9/10
Pills, Demons & Et.c - 8/10
American Man - ten utwór mi przypomina stylem poprzednią płyte dosłownie daje 7/10
Mary Mary - 8/10
Just 16  - dla mnie bomba! 10/10
Can't Get It Out Of My Head - super 9/10
For a Brother - 8/10
Spay - najsłabszy punkt na płycie, zawsze musi jakiś być daje 6/10
Gravedancer - coś w stylu country, może być 7,5/10

Ogólnie płyta super, na pewno lepsza od Contraband, ma więcej przebojowych utworów

To nie Gravedancer jest w stylu country tylko ukryty utwór, który zaczyna się po skończeniu ostatniego, a nie widnieje na liście piosenek:D

Let It Roll - i od razu wiadomo, jaka będzie ta płyta - jazda na fajowym riffie, charakterystyczny śpiew - rewelacyjny, luzacki hardrock. Bardzo mi się podoba, ale trwa krótko.

She Mine - Podobnie, jednak tym razem mamy ciekawe zwolnienia tempa, króciutka solówka, też polubiłem.

Get Out The Door - Aż się prosi, aby zostać hitem Twisted Evil Fajnusi wstęp, chwytliwy refren, chce się śpiewać, klimat dalej ostrawy. Mam nadzieje, że zdobędzie toto popularność. Ciekawie zmieniony głos w końcówce

She Build Quick Machines - Też mogłoby zawojować listy przebojów, ma taki wbijający się w umysł motyw (1:05... mniam!), fajowa część instrumentalna, spektakularny koniec

The Last Fight - zaczyna się marszowo, a przeradza się w balladkę z milutkim refrenem. Świetna Slashowa solówka!

Pills, Deamons & Etc. - początek gitarowo bębnowy, dalej przewija się takie "uUu". Ładne. Reszta śpiewu trochę mówiona "You, you've got a pills, you've got a skills".

American Man - wydaje się być słabszym utworem z tego albumu, ale... to dalej dobra kompozycja. Takie radosne napierdzielanie w instrumenty. Może nie powala, ale nie jest jakimś tam "wypełniaczem". Zwolnienie tempa w środku niezłe, tylko trochę dziwacznie wokal tam brzmi...

Mary Mary - podobnie jak wyżej, z tym że tu całość jest wolniejsza

Just Sixteen - to nagranie wynagradza nam wcześniejsze Wink Kapitalny rocker, dość szybki, baaaaaaardzo mi się podoba, mam nadzieję że w radiu niedługo usłyszę Wink

Can't Get It Out Of My Head - intro, potem zwolnienie i śpiew przy akompaniamencie akustyka. Czyli kolejna balladka. November Rain toto nie jest, ale klasę to ma...

For A Brother - fajowy rocker z (znowu!) ciekawym refrenem. Znowu zwolnienie tempa! Niezłe, niezłe...

Spay - bas na początku, potem wchodzi reszta i jest ostro... a raczej ostrawo Wink Też fajne nagranie

Gravedancer - cisza, dalej delikatna gra na gitarce. Cudna balladka z piękną solówką... Jest tak 4:30, myślimy że to koniec, ale dwadześcia sekund później mamy taki "hidden track" utrzymany w klimacie... country! Bardzo udane nagranie, miła niespodzianka Razz

To już koniec. Odsłuchaliśmy... No właśnie, co? Na pewno nie arcydzieło, ale jednak bardzo solidną płytę z kilkoma wybijającymi się kompozycjami. Na Libertad nie ma słabej piosenki, całość jest niezwykle równa! No i ciekawe czy Axl się z tym zmierzy... Rolling Eyes

Ocena 8+/10

Moi faworyci:
- Gravedancer;
-American Man.

Są  to kawałki,  które wbijają się mocno w głowę! Potrafię nucić całymi dniami!

jako że nie uznałem tej płyty za ważną na tyle by przesłuchac ją całą na raz wrzuciłem ją na playliste i leci... najlepsze utwory to jak dla mnie She Mine i For A Brother... jedynie te tytuły wbiły  mi sie w pamięć, reszta leci bo leci...