Autor Wątek: moje spotkanie z Velvet Revolver  (Przeczytany 36366 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline pompon

  • Zasłużeni
  • Atittude
  • *****
  • Wiadomości: 1638
  • Płeć: Mężczyzna
  • Respect: +313
moje spotkanie z Velvet Revolver
« dnia: Marca 26, 2008, 01:44:24 pm »
0
Była godzina 17:30 czasu lokalnego, kiedy dotarliśmy pod cudowny obiekt,
zwany Carling Academy Brixton, do którego był już przyklejony
dłuugi sznur fanów Velvet Revolver... ustawiłem się za nim grzecznie ze
Śliwką w oczekiwaniu na Jędrusia, który pędził z pracy. Nie minęło 15
min. kiedy J.J. nas znalazł i powiedział, że mnie (osobę posiadająco
VIPowski bilet) kolejka nie obowiązuje- I PRAWDA :D Stanąłem przed
wszystkimi z grupą 10 osobową (później zamieniła się w ok. 50 osobową)
wybrańców mających spotkać zespół osobiście!
Otworzyły się drzwi- bardzo miła pani zaczęła skrupulatnie rozdawać
białe koperty i zabierać potwierdzenia przelewu i dane osoby, która
zamawiała ten bilet- myślelismy, że będzie w tym miejscu problem,
ponieważ to J.J. zamawiał mi bilet, ale nic barzdiej mylnego- pani się
uśmiechnęłą, kiedy usłyszała, że to "gift" i pozwoliła już tylko mi
wejść na korytarz...
W kolejce trzymałem koszulkę do podpisania i zwinięty obraz dla Slasha,
przy czym starałem się odpakować białą kopertę, którą dostałęm na
wejściu... Poczułem się tak szczęśliwy, kiedy wyleciało z niej
zalaminowane na sznurku zaproszenie na backstage, zdjęcie zespołu, oraz
kostki do gitary!!!
Kolejka posuwała się z 1m/5min, bo co chwila ktoś za nas dochodził a już
brakowało miejsca na tym krótkim korytarzyku.
W końcu nastała ta chwila- ta miła pani- przewodniczka kazała nam iść za
sobą- przedzierając się przez wąskie i niskie (przynajmniej dla mnie)
korytarze doszliśmy całą ekipą do TEGO (!) miejsca- czyli zwykłego
stolika przykrytego jakąś kolorową szmatką i 4 krzesła :) Jeszcze parę
instrukcji po angielsku i czekanie...
Oczywiście kto pierwszy się pojawił? SLASH!!! Po nim wszedł Matt z
Duffem i na końcu Dave (zabrakło wokalisty Scotta, ale ja mam go
osobiście w pępku i dla mnie nie był ważny w tym składzie- przynamniej
skurw.. potwierdził jaki ma stosunek do fanów, a przede wszystkim to, że
faktycznie Velveci się rozpadają i niedługo chłopcy zaczną szukać nowego
wokalisty). Wracając do samego Ich wejścia- to napawdę niesamowite
uczucie, kiedy do tego samego pomieszczenia, w którym oddychasz i serce
Ci się wyrywa z klaty wchodzą Twoi Idole, których słuchasz i na którch
punkcie masz świra już dobre paręnaście lat, których oglądasz codziennie
w internecie, na teledyskach i koncertach, których plakaty wieszasz na
ścianie... to jest wrażenie jakby do pokoju wchodziły postaci z wosku,
posągi, które nawet jak otworzą usta i coś powiedzą, to Ty nadal w to
nie wierzysz! Byłem, jak wcześniej wspominałem ok. 10 w kolejce, so
wszystko widziałęm jak na dłoni... Slash sobie usiadł wygodnie i
pierwsze co, to włożył papierosa do ust, ale chyba ze wzgledów
bezieczeństwa ktoś mu to odradził, so zaczął bawić się zapalniczką :)
Ludzie zaczęli podchodzić do zespołu z gadżetem do podpisania... w tym
momencie mój orgazm był podobny do tego sprzed 2 lat, kiedy to Axl
złapał moją flagę!
Nastała moja kolej- zdenerwowany podszedłem do Dave'a, który zapytał się
co przyniosłem do podpisania, kiedy rzuciłem na stół koszulkę,
uśmiechnął się i odpowiedział ze zdziwieniem: "Wow! Cool! T-shirt!" Po
podaniu mu dłoni przeszedłem do Duffa, przy którym już podałem Slashowi
obraz, mówiąc że to "small gift", Slash spojrzał na mnie i z uśmiechem
na twarzy odpowiedział "not so small :)", po czym dodał: "what is
that?", ja kalecząc piękny angielski odpowiedziałem tylko, że "my
paint", nie zrozumiał za pierwszym razem, więc spytał ponownie, ja
odpowiedziałem tak samo i wtedy kiedy mnie zrozumiał uśmiechnął się
jeszcze bardziej i powiedział coś w stylu "ok! Great! Thx" i odłożył
płótno na bok, jeszcze ostatni członek zespołu, czyli Matt i pamiątkowe
zdjęcie (które dostanę za jakiś czas)- Matt mnie poprosił, abym
przytrzymał koszulkę, w tym momencie zagadał mnie jeszcze Duff, pytając
się z ciekawości "Where are you from? ...Greece?" a ja odparłem, że "no,
I came from Poland" -"Oooo...Poland, it's cool" i po tych słowach
stanąłem za zespołem do pamiątkowej foty... Ta magiczna chwila trwała
może z 0,5 min, ale dla mnie jako fana każdy ruch, gest był
niezapomniany, jeszcze po mnie było z 2 facetów i w końcu Matt nie
wytrzymał i się zapytał: "Where are girls?" po czym pojawiła się
pierwsza fanka i chłopacy odetchnęli z ulgą i z uśmiechem na twarzach...
Niestety nie mogliśmy stać tam dłużej i pan poprosił nas abyśmy opścili
salę- wtedy zleciałem na dół i niepostrzeżenie dla jednego z ochrony
udałem się pod samą scenę (niestety nasze bilety były na Circle, czyli
na balkon)! Skakałem pod nią jak podczas Gunsów. Niestety! Skrupulatni
j*b.. anglicy zaczęli raz jeszcze sprawdzać bilety i jeden z ochrony
odprowadził mnie na balkon- miejsca okazały się jednak lepsze niż
przypuszczałem- zespół miałem jak na dłoni- spokojnie odłożone gadżety i
piwko pod nogami, a za sobą jakiś tysiąc fanów. Nogi mi same latały...
:) 2 niezłe supporty, kupno pamiątki z Londynu- koszulki z tournee VR 08
i czekanie na koncert...
Nie będę już opisywał całej setlisty i niezapomnianych chwil przy każdym
osobno utworze, ale powiem, że to było COŚ!: 3 utwory Gunsów, solówki
Slasha, którego wszędzie było pełno na scenie- biegał, skakał, cieszył
się grą...COŚ CUDOWNEGO!
<a href="http://youtube.com/watch?v=VYH4Rtpbuo4" target="_blank" class="aeva_link bbc_link new_win">http://youtube.com/watch?v=VYH4Rtpbuo4</a>

Po koncercie jak to ja, straciłęm głos... Więcej :) opowiem jak wrócę :D



« Ostatnia zmiana: Marca 26, 2008, 01:50:15 pm wysłana przez pompon »

Offline Kirzen

  • Paradise City
  • *****
  • Wiadomości: 734
  • Respect: +101
Odp: moje spotkanie z Velvet Revolver
« Odpowiedź #1 dnia: Marca 26, 2008, 02:02:49 pm »
0
Człowieku, teraz możesz powiedzieć, że przeżyłeś dobrze swoje życie i spokojnie odejść z tego pięknego świata  ;)

Offline Boski_Krzychu

  • SG-1
  • Zasłużeni
  • Atittude
  • *****
  • Wiadomości: 1784
  • Al kocholik
  • Respect: +10
    • http://www.gnrnow.prv.pl
Odp: moje spotkanie z Velvet Revolver
« Odpowiedź #2 dnia: Marca 26, 2008, 02:04:08 pm »
0
zabrakło wokalisty Scotta, ale ja mam go
osobiście w pępku i dla mnie nie był ważny w tym składzie- przynamniej
skurw.. potwierdził jaki ma stosunek do fanów, a przede wszystkim to, że
faktycznie Velveci się rozpadają i niedługo chłopcy zaczną szukać nowego
wokalisty
Gdybyś poczytał relacje ze wszystkich "meet and greet" wiedziałbyś, że Scott nie uczestniczy w tym procederze..nie było go ani na jednym.. może to źle, może dobrze zależy jak na to patrzeć..ale branie kasy za spotykanie się z fanami to porażka.. i tu VR ma u mnie wielkiego minusa..

Ale ogólnie relacja świetna..pozazdrościć!

Pozdro ;)

Offline Sonia

  • Reckless Life
  • **
  • Wiadomości: 202
  • Płeć: Kobieta
  • All Beauty Must Die
  • Respect: 0
Odp: moje spotkanie z Velvet Revolver
« Odpowiedź #3 dnia: Marca 26, 2008, 02:51:59 pm »
0
Gratulacje :) To musiało być cudne przeżycie, mi by się dziób nie zamykał i bym pieprzyła jak wiele dla mnie znaczą Slash i Duff, jak ważna jest dla mnie muzyka, bla bla bla :D

A jaki obraz dałeś Slashowi? :)
I don't believe in the existence of angels
But looking at you I wonder if that's true

Offline lamf

  • Atittude
  • ******
  • Wiadomości: 1612
  • Płeć: Mężczyzna
  • Respect: 0
Odp: moje spotkanie z Velvet Revolver
« Odpowiedź #4 dnia: Marca 26, 2008, 04:00:15 pm »
0
Dobrze, że przypadkiem nie wymsknęło Ci się, że Axl miał na sobie Twoją flagę.  ;)

Offline Nope

  • Byli moderatorzy/newsmani
  • One In A Million
  • *****
  • Wiadomości: 7132
  • Płeć: Mężczyzna
  • we're all mad here
  • Respect: +32
Odp: moje spotkanie z Velvet Revolver
« Odpowiedź #5 dnia: Marca 26, 2008, 04:33:59 pm »
0
bracie, od dziś jesteś uświęcony... to tak jakbyś mógł sie spotakć na żywo z jezusem albo Mahometem...

Offline Slither

  • Legenda
  • Byli moderatorzy/newsmani
  • Garden Of Eden
  • *****
  • Wiadomości: 3830
  • Płeć: Mężczyzna
  • Dobry BAN nie jest zły
  • Respect: +72
Odp: moje spotkanie z Velvet Revolver
« Odpowiedź #6 dnia: Marca 26, 2008, 04:46:24 pm »
0
ja też tak chce

Offline Witek

  • Administrator
  • Scraped
  • ******
  • Wiadomości: 8790
  • Płeć: Mężczyzna
  • Respect: +500
    • http://bulak.home.pl/blog
Odp: moje spotkanie z Velvet Revolver
« Odpowiedź #7 dnia: Marca 26, 2008, 05:25:59 pm »
0
Hmm jesteś moim idolem pompon, wiesz?:P to musiało być nieziemskie przeżycie... my sobie możemy tylko wyobrazić :)

Offline rose84

  • One In A Million
  • *********
  • Wiadomości: 5139
  • Płeć: Kobieta
  • Prosacówna Zeppelinka
  • Respect: +11
Odp: moje spotkanie z Velvet Revolver
« Odpowiedź #8 dnia: Marca 26, 2008, 05:28:24 pm »
0
jestem pod wrażeniem  :D to spotkanie musiało być niesamowite, zresztą łatwo jest mi sobie wyobrazić co może czuć fan Gunsów spotykając Slasha i Duff'a...ja pewnie bym się rozpłynęła i zaniemówiła... ;) Ahmet ma rację... w pewnym stopniu się uświęciłeś  :D

wrzuć fotkę obrazu, który dostał Slash ;)

Offline Witek

  • Administrator
  • Scraped
  • ******
  • Wiadomości: 8790
  • Płeć: Mężczyzna
  • Respect: +500
    • http://bulak.home.pl/blog
Odp: moje spotkanie z Velvet Revolver
« Odpowiedź #9 dnia: Marca 26, 2008, 05:29:32 pm »
0
Cytuj
i zaniemówiła.
Nie uwierzę ;)

Offline Hubik

  • Zasłużeni
  • Madagascar
  • *****
  • Wiadomości: 15184
  • Płeć: Mężczyzna
  • Edomaniak
  • Respect: +1540
Odp: moje spotkanie z Velvet Revolver
« Odpowiedź #10 dnia: Marca 26, 2008, 05:40:08 pm »
0
Nieźle. Spotkać się ze Slashem i Duffem to na pewno zarąbiste uczucie. Szkoda, tylko, że to tak krótko trwało, ale nawet te chwile warto było pewnie przeżyć. Gratuluję.

Offline RocketQueen

  • Byli moderatorzy/newsmani
  • Better
  • *****
  • Wiadomości: 3004
  • 'Take me down to the Paradise City...take me home'
  • Respect: +6
Odp: moje spotkanie z Velvet Revolver
« Odpowiedź #11 dnia: Marca 26, 2008, 06:01:53 pm »
0
cóż, ja marze o autografie Slasha, a o spotkaniu na żywo to już w ogóle..
zazdroszczę.


nowy nr gg : 12071320

Offline Slither

  • Legenda
  • Byli moderatorzy/newsmani
  • Garden Of Eden
  • *****
  • Wiadomości: 3830
  • Płeć: Mężczyzna
  • Dobry BAN nie jest zły
  • Respect: +72
Odp: moje spotkanie z Velvet Revolver
« Odpowiedź #12 dnia: Marca 26, 2008, 06:26:13 pm »
0

Offline Gunman

  • Reckless Life
  • **
  • Wiadomości: 223
  • Płeć: Kobieta
  • Respect: 0
Odp: moje spotkanie z Velvet Revolver
« Odpowiedź #13 dnia: Marca 26, 2008, 06:56:41 pm »
0
Ja nie moge, ale szczesciarz. Szkoda ze tak malo gadales, ale to i tak wiecej niz ja bym z siebie wydusil w takiej sytuacji. Mogles zapytac czy jest nadzieja na ich przyjazd do naszego smutnego kraju... Swoja droga ciekawe dlaczego Duff stwierdzil ze mozesz byc z Grecji... hmmm. Gratuluje spotkania  :vampire:

Offline mafioso

  • Marketing
  • Street of dreams
  • *******
  • Wiadomości: 12083
  • Płeć: Mężczyzna
  • Respect: +2227
    • As Koncertowy
Odp: moje spotkanie z Velvet Revolver
« Odpowiedź #14 dnia: Marca 26, 2008, 08:58:38 pm »
0
Powiem krótko - zajebiście CI ZAZDROSZCZĘ  8)

PS.: Było błagać Slasha na kolanach żeby wpadł na koncert do Polski. Toż to bóg  :vampire:
« Ostatnia zmiana: Marca 26, 2008, 09:01:33 pm wysłana przez mafioso »

 

VELVET REVOLVER - LIVE IN HOUSTON BLUE RAY

Zaczęty przez rock76

Odpowiedzi: 8
Wyświetleń: 11230
Ostatnia wiadomość Lipca 16, 2012, 10:57:13 pm
wysłana przez cravenciak