Suplement - oświadczenie Axla ws. odejścia Bucketheada (30 III 2004) „Buckethead swoim nieoczekiwanym odejściem postawił zespół w bardzo przykrej sytuacji.
Podczas pobytu w Guns N’ Roses – mimo że związany kontraktem – był niekonsekwentny i niestały, i to zarówno pod względem zachowania, jak i zaangażowania, wprowadzając tym do zespołu niepewność oraz dezorientację i praktycznie uniemożliwiając nam dalsze prace nad płytą, próby i spokojne planowanie koncertów.
Jego tryb życia sprawił, że nawet jego najbliżsi przyjaciele nie byli w stanie się z nim w jakikolwiek sposób porozumieć.
Po raz ostatni rozmawiałem z Bucketem przez telefon. Zadzwonił do mnie, aby powiedzieć, że kupił bootleg DVD na eBayu. Był dumny z tego, że gra w Guns N’ Roses, i z tego, jak świetnie wszyscy wypadli. Jakiś czas później, w lutym, usłyszeliśmy od Braina, że Bucket zadzwonił do niego z informacją, iż… znowu jest w Gunsach?! Widocznie on sam uważał, że «odszedł», jednak powrócił i wydawał się podchodzić z entuzjazmem do występu na Rock in Rio-Lisboa, a także trasy po Europie.
Jakiś miesiąc później sytuacja ponownie się zmieniła. Według tych , którzy z nim rozmawiali, wydawał się zabiegać o kontrakt z Sanctuary Records. Sam poprosiłem naszych menedżerów, żeby mu w tym pomogli. On jednak chciał odejść z Guns N’ Roses i wykorzystać współpracę z nami do szybkiego wypromowania własnej twórczości… Miło z jego strony!
Nie ma w zespole nikogo, kto nie poczułby się zraniony, wkurzony i rozczarowany jego odejściem, ale też wyborami, jakich dokonał. Niezależnie od tego, co ktoś może myśleć o mnie i o tym, na co zasługuję, a na co nie… to fani, członkowie zespołu, menedżerowie, cała ekipa i wszyscy, którzy nas wspierają, nie zasługują na tego rodzaju traktowanie. Mówiąc zwięźle, uważamy, że pozwoliliśmy Bucketowi na naprawdę wiele, może nawet przywileje, którymi się z mojej strony cieszył, odbiły się niekorzystnie na reszcie Guns N’ Roses i postawiły zespół w takim położeniu [jak to obecne].
W imieniu całego zespołu i moim własnym przepraszam fanów, którzy planowali nas zobaczyć na Rock In Rio-Lisboa. Ten festiwal i jego tradycje znaczą dla mnie bardzo dużo i, gwoli prawdy, nie podoba mi się, że przez jednego z członków zespołu zostaliśmy pozbawieni szans na to, aby zostać pierwszą kapelą, która zagra tam po raz trzeci.
Chciałbym ponadto wyrazić wdzięczność względem tych, którzy wsparli rolę Bucketheada w Guns N’ Roses i nowy skład w ogóle.
Bardzo doceniamy wkład Bucketa i jesteśmy otwarci na „dyskusję”, bo mamy oczywiście sporo problemów do rozwiązania. Tymczasem jednak – zamiast skupiać się na tym, co negatywne – pójdziemy do przodu i ku zaskoczeniu wielu wykorzystamy te niefortunne okoliczności, żeby posunąć prace nad nową płytą, której datę wydania mamy nadzieję ogłosić w najbliższych miesiącach”.
Źródło