Dziękuję:
- organizatorom i wszystkim osobom zaangażowanym w to, żeby koncert doszedł do skutku, za to, że się odbył, mam nadzieję, że był to koncert pierwszy, ale nie ostatni, no i przede wszystkim dziękuję za to, że organizatorzy pomyśleli o tym, że wózkowicz też człowiek i chciałby uczestniczyć w koncercie nie tylko słysząc, co się dzieje, ale przede wszystkim widząc
- za wspaniały koncert zespołom oraz wszystkim zaangażowanym w miks/światła/itp. ( zacytowałem Korso )
- Ludziom, z którymi bawiłem się na koncercie, ze szczególnym uwzględnieniem Agnieszki, której "opieka" ( w pozytywnym sensie ) bardzo uprzyjemniła mi koncert i samą wizytę w Spodku
Nie zgubiliśmy się, trafiliśmy, przedarliśmy przez pół Antarktydy
, daliśmy radę, jesteśmy wielcy
- Wszystkim tym, którzy podeszli, przywitali się, albo próbowali
Bardzo miło było poznać na żywo nowe osoby:) Nie ze wszystkimi się niestety udało spotkać, poznać, ale i tak dziękuję
Nie będę wymieniał każdego z osobna, bo próbowałem na FB i nie wyszło
- last but not least ( czy jakoś tak ) Katarynce i Witkowi za to, że się nami zaopiekowali po koncercie:)
Przepraszam:
- jeśli komuś się naraziłem, zasłoniłem widok, czy coś
- Ashbkę za to, że mimo kilkukrotnych prób kontaktu nie udało się spotkać, no i za to, że zmasakrowałem Ci nicka na Fb
, tym, którym nie odpisałem, nie zadzwoniłem, czy coś, telefon co chwilę był w użyciu
- jeśli komuś poświęciłem mniej czasu, niż chciał, starałem się i na koncercie i na zlocie, ale nie do końca wyszło chyba, przepraszam zwłaszcza MM za to, że zapomniałem jej nicka
, w sumie to przepraszam Rag Doll i MM za to, że za bardzo nie pogadaliśmy, nawet nie wiem czemu
, więcej grzechów nie pamietam
Proszę:
- o cierpliwość tych, którzy nie byli na koncercie, a chcieli. Niedługo euforia pokoncertowa minie i nie będziecie się musieli wkurzać, że nie mogliście być.
Proszę także o cierpliwość osoby, które nie chciały być na koncercie. Pozwólcie nam się nim nacieszyć, tak jak Wy cieszyliście się koncertem Gunsów. To, że dziś cieszymy się koncertem Slasha nie oznacza, że większość z nas nie pojechałaby na Axla.
- o więcej empatii ze strony tych, którzy przyjadą na koncert Slasha, czy jakikolwiek inny w przyszłości, nie jesteście na koncercie sami, inni też chcą się bawić, mnie osobiście to nie dotknęło, nikt nie zasłaniał i.t.d, ale jak czytam, o tym, co się działo na płycie, to trochę przykro, że nie wszyscy mogli się dobrze bawić
Szkoda:
- że nie udało się spotkać w większym gronie po koncercie
- że nie mogłem być być pod Spodkiem wcześniej i że nie mogłem być jednocześnie pod Spodkiem i z ekipą zlotową
- że koncert był tak krótki ( ja wiem, wiem, że 2 godziny to długo, ale chciałoby się, żeby trwał i trwał
) i na następny trzeba czekać nie wiadomo ile
- że nie pogadałem ze wszystkimi znajomymi, którzy byli na koncercie i nie poznałem zbyt wielu nowych osób, bo szansa na to była
Pozdrawiam:
wszystkich Slashomaniaków