Jak dla mnie w ogóle nie ma co porównywać, zdecydowanie wygrywa SLASH.
Różnice między obecnym GNR a Slashem:
- nie trzeba czekać kilka godzin, aż książe raczy pojawić się na scenie.
- obecna forma wokalna Axla, a Mylesa, bez porównania na korzyść tego drugiego
- Slash pokazał, że nie trzeba masy pirotechniki, efektów, przebierania się 10 razy w jedym kawałku i żonglowania gitarami by dać rasowy koncert rock n rollowy.
- Z całym szacunkiem dla członków GNR, ale w stosunku do ekipy Slasha wyglądają jak przebierańcy z cyrku (nie dotyczy Bumblefoota).
Reasumując GNR cyrk, z fajerwerkami, Slash rock n roll taki jaki powinien być!