Dzisiaj przeżyłam 2 mini zawały. Pierwszy, gdy w Empiku za ladą były tak nieogarnięte (najdelikatniej mówiąc) osoby, które wyglądały na mega zdziwione na dźwięk słowa Slash. W trójkę przed komputerem i po trzech próbach stwierdzili 'przykro nam, nie mamy informacji o tym koncercie'. O godzinie 12.30
Poszłam więc do Media Expert, a tam pani poinformowała mnie uprzejmie, iż biletów na płytę za 170zł już nie ma i w ogóle to miejscówki idą w zawrotnym tempie. Ręce mi się trzęsą, drugi mini zawał, myślę co robić, ale proszę ją, żeby sprawdziła jeszcze raz, bo nie mogę uwierzyć. I nagle się znalazły, wyszły z ukrycia, nie wiem.
Także po przygodach, ale są! 2 bileciki na płytę, takie piękne i wspaniałe