wiecie co ja z chłopakami zapomnieliśmy o świecie całym... moja mama nawet do mnie dzoniła "jak zaawa" a ja sie usiłowalam dowiedzieć kto dzwoni.. dopiero na wyświetlaczu zobaczyłam ze to "dom" to już było mistrzostwo
haha, moja dzwoniła, bo była przekonana, że już wracam, a to dopiero było jakieś 10 minut po koncercie i wciąż na stadionie byłam, więc generalnie mam dobrą radę, z serii "życia wzięte" - gdy jesteście zbyt "zajarani" całą sytuacją, nie odbierajcie telefonu od mamy, albo chociaż nie wylatujcie z tekstem "jeżeli teraz umrę w drodze do domu, to wiedzcie, że jestem szczęśliwa", zwłaszcza, jeśli po 30 sekundach mówicie "sorki, muszę kończyć, zadzwonię później, jak będę w busie", a potem zapominacie zadzwonić, a do tego nie odbieracie telefonu
Najwyraźniej mamy tego nie lubią ;p