ale forumowicze na A = zajebiści ludzie ( między innymi ja )
bo ?
Ok. Będziesz pod sceną. Będziesz rozdeptywana przez innych fanów, będziesz słyszeć ich piski, wrzaski, fałszowanie
Będą się o Ciebie ocierać spoceni fani, będziesz musiała uważać, czy sie dostaniesz pod scenę, a jeśli nawet to czy cię spod niej nie wypchną
Teraz opcja inna. Ktoś kupuje bilet na inny sektor, choćby nawet na C. Ma luz, widzi może mniej, ale słyszy więcej zespołu, a nie fanów. + Załóżmy, że ta osoba, która kupiła bilet za 99 złotych zdecydowała, że chce pójść za kulisy. Koncert spędzi w sektorze C, bądź nawet na trybunach w sektorze 16 ( jednym z najdalszych) , ale dzięki funduszom wejdzie na spotkanie z zespołem. I co? Kto teraz jest z*******y?
Dla mnie takie ocenianie po tym, kto jaki bilet kupi jest bez sensu, bo np. ktoś może przyjechać znad morza i wydać na podróż ok tysiaka
, a potem kupić bilet za 99 zł, bo nie będzie go, jej stać na lepszy, a ktoś inny ma 5 km na koncert i kupi bilet pod scenę i od razu jest z********y?
Pomijam już sytuację, gdy ktoś znajdzie się pod sceną dzięki pieniądzom rodziców, ale nie przeszkodzi to jej/ jemu obwołać się lepszym.
Naprawdę ludzie idący pod scenę uważają się za najbardziej z**********h, czy to tylko jednostki tak myślą?
Dla mnie zasobność portfela własnego, bądź portfela rodzica nie czyni z nikogo lepszego, czy gorszego fana.