Nie'Meximax'-nie mówię,że dragi same wskakują Mu do organizmy,ale że to o czym piszesz świadczy tylko o tym,jak wielkim i podstępnym złem są używki i jakiego spustoszenia dokonują w ludzkim organizmie,że człowiek niby wie,że robi źle,a jednak nie potrafi zdobyć się na kroki,by temu zaprzestać!!!A o terapii nie pisz wiele,gdyż jak już Ci wcześniej pisałem,SLASH,IZZY,czy bodajże nawet DUFF byli wielokrotnie na tak zwanym odparowaniu i szczerze mówiąc niewiele one im dały,więc nie dziw się STEVEN'owi,że na dziś będąc muzycznie niemalże sam nie radzi sobie,tak jakbyś Ty chciał wręcz od ręki,aby przestał "...żyć przeszłością...i gadać głupoty..."!!!BO TO BARDZO ŻMUDNY I PRZEZ CO DŁUGOTRWAŁY PROCES
I powtórzę,bo moje zdanie się nie zmienia...Jeśli STEVEN'owi używki nie pozwalają na rozwinięcie przyszłości,a wręcz powodują,że żyje w przeszłości,to niech gra rocka,bo według mnie tym nie robi nikomu krzywdy,a Jemu zapewne daje to jakichś potrzebnych,tak jak Nam wszystkim zdrowych pozytywów życiu
...I oczywiście,że i ja chciałbym,aby facet nagrał coś swojego,ale jak wspomniałem,nie jest tak łatwo wyrwać się ze szponów nałogu